...

Chciałabym, by to miejsce stało się moim azylem po trudach dnia wczorajszego, dzisiejszego...
Chciałabym, by było to miejsce spotkań z moimi robótkami, które czasami zajmują moje ręce...

Podglądają... ;o)

piątek, 14 października 2011

55. Szydełkowy obrus zakończony!!! :)





Przyszła pora na długo wyczekiwana prezentację, bardzo długo robionego obrusa... :)

Dokładnie 3 września poinformowałam Was o zakończeniu mojego wielkiego dzieła... Prezentacje obrusa zapowiadałam na kolejny tydzień... Jak zwykle nie dotrzymałam słowa... Ciężko mi się jest bardzo zebrać na zamieszczanie postów... W pracy nie bardzo jest jak a w domu obowiązków co nie miara i kolejne zaczęte robótki... :) Ja chyba jakoś mało zorganizowana jestem... ;0

Na dodatek czekałam, że właścicielka obrusu zrobi zdjęcie na swoim stole ale jak narazie się nie doczekałam... :( Ja niestety nie posiadam takiego stołu giganta więc prezentacja obrusa nie bedzie ładna a na dodatek nie wyraźna i nie oddająca nawet w połowie piękna tej rzeczy... :)

Tak jestem bardzo skromna.... ;/ Muszę Wam powiedzieć, że obrus wyszedł mi prześliczny... A co??? Tak właśnie uważam... Mało tego... Odważę się powiedzieć, że aż serducho mi się kroiło jak miałam go oddać do właścicielki.... Jest to moje pierwsze tak duże dzieło i zapewne ostatnie... Ostatnie dlatego, że kosztowało mnie ono tyle pracy, czasu i wyrzeczeń, że mimo iż uwielbiam szydełkować to nie zrobię kolejnego.... Choćby nie wiem kto mnie o to prosił... No może dla siebie kiedyś taki zrobię w przeciągu kilku lat... ;p heheheh


A więc....
Taadaaammmmm.... :):)
Miłego oglądania...




Tak wygląda obrus na zwykłej ławie...



Tak na ławie rozłożonej....



Tak w całej okazałości....


Zbliżenie na koronkę...



Tak dla porównania jak był prezentowany do tej pory... :)



Natomiast tyle jest po złożeniu.... Taka mała gromadka... :)

Obrus wykonany z nici DMC traditions 10. Grubość 530 m/100g nici. Szydełkiem 1,6. Wzór zaczerpnięty z sieci...
Zużyłam 10 kłębków nici...
Rozmiar obrusa 144 cm/284cm. Koronka 3 rzędy na około całej długości ok. 3,5 cm...

Podsumowanie: Jestem z siebie dumna... !!! :) :) :) Szkoda tylko, że nie mogę zaprezentować obrusa na porządnym stole, żeby pokazać jak piękny jest... No ale może się kiedyś doproszę zdjęcia i wtedy napewno Wam je zamieszczę...


**************************************

W świecie robótkowym zastój... Cały czas pracuje nad reszta zamówienie... Do wykonania mam jeszcze do kompletu trzy serwety :) Jedna mam już prawie skończona. Został jeszcze tylko kawałek koronki... Ale o tym już następnym razem... Nie obiecuje kiedy bo nie mam zielonego pojęcia... Za każdym razem obiecuje Wam, że będę się starać częściej bywać w blogowym świecie ale jakoś nie bardzo mi się to udaje więc nie chce rzucać słów na wiatr....


Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego popołudnia :)




poniedziałek, 26 września 2011

54. Ariadna zaprasza... :)



IV edycja wystawy „Z nici Ariadny”






Na stronie Ariadny ukazała się już informacja o IV edycji wystawy „Z nici Ariadny”, na którą mogą zgłaszać swoje prace twórcy-amatorzy tworzący koronki, hafty, dzianiny i inne prace, w których wykorzystują nici produkowane przez „Ariadnę” S.A. Fabrykę Nici w Łodzi.




Warunki uczestnictwa
(pochodzą ze strony Ariadny):


1. Przedmiotem wystawy są prace wykonane w różnych technikach z nici produkowanych przez „Ariadnę” S.A. Fabrykę Nici. Udział nici „Ariadna” w wykonanej pracy powinien wynosić co najmniej 80%.
2. Wystawa przeznaczona jest dla amatorów. W wystawie mogą brać udział jedynie osoby pełnoletnie.
3. Każdy uczestnik może zgłosić (nadesłać) na wystawę 1-5 prac, które powstały w okresie od początku 2009 roku.
4. Prosimy o zgłaszanie prac bez jakichkolwiek opraw introligatorskich lub ramiarskich.
5. Prace powinny być zaopatrzone w metryczkę indentyfikacyjną (dyskretnie i trwale przymocowaną do pracy) zawierającą: imię, nazwisko, adres autora, tytuł pracy, rok jej wykonania.
6. Każdy uczestnik musi czytelnie wypełnić i podpisać kartę zgłoszenia (wszystkie rubryki). Konieczne jest podanie wartości pracy. Organizator wystawy informuje, że prace o wartości powyżej 1.000,- zł powinny być ubezpieczone przez zgłaszającego.
7. Każdy zgłaszający (bez względu na liczbę zgłoszonych prac) winien wpłacić 30,-zł gotówką lub przekazem pocztowym na adres: Centralne Muzeum Włókiennictwa, 93-034 Łódź, ul. Piotrkowska 282, z dopiskiem: IV wystawa „Z nici Ariadny”. Kwota ta będzie przeznaczona na opłaty pocztowe i organizacyjne. Potwierdzenie opłaty lub jego kserokopię należy dołączyć do karty zgłoszenia prac.
8. Prace należy składać (przesłać pocztą na koszt własny) na adres: Centralne Muzeum Włókiennictwa, 93-034 Łódź, ul. Piotrkowska 282 , Dział Oświaty od 1 do 20 lutego 2012 roku; w przypadku prac przesłanych pocztą decydować będzie data stempla pocztowego.
9. W marcu 2012 roku wyboru prac do ekspozycji dokona Jury powołane przez organizatorów. W jego skład wejdą przedstawiciele organizatorów oraz artyści-plastycy, profesorowie Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi.
10. O decyzjach Jury uczestnicy powiadomieni zostaną do 31 marca 2012 roku.
11. Prace nie zakwalifikowane na wystawę będzie można odebrać osobiście w Dziale Oświaty Centralnego Muzeum Włókiennictwa lub zostaną odesłane pocztą (przesyłką zwykłą).
12. Wszyscy zgłaszający prace zostaną zawiadomieni o otwarciu wystawy, które planowane jest na 10 maja 2012 roku.
13. Po zakończeniu wystawy (wrzesień 2012 r.) eksponowane prace będzie można odbierać osobiście w Dziale Oświaty Centralnego Muzeum Włókiennictwa lub zostaną odesłane pocztą (przesyłką zwykłą).
14. Wystawie towarzyszyć będzie katalog zawierający wykaz nazwisk autorów i spis prac zakwalifikowanych na wystawę oraz barwne reprodukcje prac wybranych przez Jury. Każdy z uczestników (biorący udział w wystawie) otrzyma bezpłatnie jeden egzemplarz katalogu.
15. W celach promocyjnych wystawy organizatorzy zastrzegają sobie prawo bezpłatnego publikowania w mediach prac eksponowanych na wystawie, bez konieczności uzyskiwania na to każdorazowo zgody autora.
16.W wystawie mogą wziąć udział jedynie osoby, które akceptują warunki niniejszego regulaminu i potwierdzą ten fakt własnoręcznym podpisem na karcie zgłoszenia.




Wraz z pracą należy przesłać wypełnione poniższe dokumenty
( do pobrania w pdf.):


sobota, 3 września 2011

53. Zaległa metryczka....

Dawno mnie nie tutaj nie było... W ogóle od jakiegoś czasu na moim blogu powiało nudą... :(
Ale cóż zrobić jak czasu tak mało, doba taka krótka... Tak sobie tłumaczę ale może to jest zwykły brak organizacji... ;/ Sama nie wiem...

Mam bardzo mało czasu wolnego, każdą wolną chwile poświęcam na obrus, który dłubie już tyle miesięcy... Ale przy okazji zdradzę pewna tajemnicę... Dziś go już skończyłam.... :))) Nawet nie wiecie jak się cieszę i jak mi kamień spadł z serca... Jestem cała w skowronkach z tego powodu :) Uprałam, wykrochmaliłam i teraz się suszy... Potem prasowanie i wędrówka do właścicielki... Powiem Wam jeszcze, że chyba bardzo ciężko będzie mi się z nim rozstać... ;/ Włożyłam w niego tyle pracy i czasu... Ale trudno się mówi...
Prezentacja w następnym poście... :) Cierpliwości w tym tygodniu będę strać się to zrobić mam nadzieję, że mi się uda...


**************************


Teraz do rzeczy....
Jakiś czas temu pokazywałam Wam zaczętą metryczkę... Skończyłam ją już w lipcu, zbierałam się bardzo długo, żeby ja pokazać i zawsze mi nie wychodziło, ciągle były ważniejsze rzeczy do wykonania na wczoraj... ;/ Nie muszę chyba dodawać, że powstała na styk... ;/ W sobotę skończyłam i oprawiłam a w niedzielę były chrzciny... Mój Mąż stał się Tatą chrzestnym :) Mnie niestety ten zaszczyt nie przypadł ale trudno się mówi widocznie niektórzy uważają, że nie nadaję się do tej roli a tak bardzo marzyliśmy abyśmy byli oboje razem Rodzicami Chrzestnymi... :(


Tak wygląda metryczka po oprawieniu.... Ramka stare złoto rozmiar jeśli dobrze pamiętam 40/45 cm albo jakoś tak...


Miała być oprawa z passe-partout ale niestety wszystko było w pośpiechu i w sobotę już nie dałam rady tego zrobić... Ale i tak jest ładnie... Mi się podoba...

A tak przed oprawą...


Kanwa firmy Zwiearth ecri ze złota nitką, mulina firmy DMC, natomiast wzór znaleziony w sieci -firmy nie znam...


Tutaj fajnie widać jak kanwa w rzeczywistości wyglądała...


W trakcie haftowania metryczka mi się nie podobała dopiero po wyszyciu konturów obraz nabrał swojego piękna... Jak bardzo taki mały szczegół wpływa na całość pracy :) Tutaj zdjęcie już po skończeniu krzyżyków ale jeszcze przed wyszyciem konturów...


Dalsza prezentacja...


Nie miałam do tego wzoru alfabetu... Poszukałam w sieci, znalazłam kilka i ten najbardziej przypadł mi do gustu... Moim zdaniem wygląda świetnie i wyszywał się bardzo przyjemnie.. :)


Muszę jeszcze powiedzieć, że jak zaczynałam haftować te metryczkę mój Mąż założył delikatny protest w domu twierdząc, że dzidziuś na wzorze bardziej przypomina chłopca a przecież to metryczka dla dziewczynki... Mi się strasznie ten obraz spodobał i jakoś Mężuś stwierdził, że nie ma szans i haftowałam dalej.... Natomiast wyszło na to, że każdy dopytywał mnie skąd miałam zdjęcie małej i jak ja to zrobiłam, że jest tak bardzo podobna do dzidziusia na kanwie???? Powiem Wam więcej... Sama nie wiem jak to wyszło ale podobieństwo jest bardzo uderzające... Chyba przez te zmarszczoną delikatnie brew....


Pozdrawiam serdecznie...
Spokojnej nocy życzę i dziękuje za pozostawione komentarze i odwiedziny....



piątek, 5 sierpnia 2011

52. Hafciarskie marzenia...




Od jakiegoś czasu chodzą mi po głowie pewne marzenia związane z haftem xxxx...
Mam nadzieję, że znajdę kiedyś czas i oczywiście pieniążki, żeby je zrealizować.......

Są to głównie hafty firmy Dimensions i to bardzo znane, wielokrotnie prezentowane na blogach...

A, wiec do rzeczy....



Kwiaty paryskie




orientalny motyl ( z tej serii jest jeszcze jeden i chyba nawet ładniejszy ale gdzieś mi wcięło jego zdjęcie... ;/



motyle wśród kwiatów


Te ostatnie motylki śnią mi się po nocach już od kilku ładnych miesięcy ale niestety jak narazie są dla mnie nie osiągalne, a dlatego, że najlepiej w tym wypadku byłoby kupić zestaw do hafu (wyjdzie taniej niż dobierać zamienniki, bo jest dużo kolorów mulinki) a kosztuje on na needle&art 129,00 zł... :((
Może kiedyś w dalekiej przyszłości sobie pozwolę... Cóż pomarzyć zawsze można... :)


Do wyhaftowania tych poniższych mam już prawie wszystko... Oprócz czasu oczywiście.... :)



orientalna orchidea



Oraz obraz firmy Lanarte "Spanish dancer"


A te trzy podobają mi się również bardzo mocno ale nawet nie posiadam do nich wzorów... ;/
Więc jeśli ktoś ma - bardzo chętnie przygarnę... :)

Do marzeń dochodzi jeszcze oczywiście tabliczka magnetyczna wraz z podstawką (nie drewnianą), by wygodniej było haftować... :D






Dziękuje za odwiedziny, komentarze i życzę miłego popołudnia.....



poniedziałek, 25 lipca 2011

51. Zapragnęłam mieć... ;)

Tematów do pisania mam wiele a czasu ostatnio bardzo mało... :( Niestety i stety zarazem... :)

Piszę w małej przerwie w pracy... ;) Więc streszczać się będę... Mam kilka rzeczy do pokazania ale nie wzięłam zdjęć ze sobą by zamieścić a w domu ciągle czasu brak....

Do rzeczy..

Jakiś czas temu na blogu Cinki wypatrzyłam super pudełko i strasznie pragnę takie mieć... Podobno czasami bywa w Rossmanie a ja czekam tyle czasu już i nic... Nie pojawia się ani takie ani podobne...!!!!

Jest to kuferek na przybory szkolne a zbliża się powoli okres robienia zakupów dla maluchów -dlatego postanowiłam zrobić taki wpis na blogu :)

A tak przydało by się do przetrzymywania aktualnie wyszywanych haftów... :)

Marzę o takim... :)

Od razu uprzedzam, że zdjęcia nie są moim autorstwem, pochodzą z blogu Cinki-Marty... Mam nadzieję, że nie obrazi się na mnie za to ale ja nie mam możliwości zaprezentowania kuferka w inny sposób, gdyż go nie posiadam....

Tak, więc wrzucam zdjęcia Marty a do Was moi kochani czytelnicy mam prośbę wielką... Jeśli ktoś z Was wypatrzy takie cudo w Rossmanie lub gdzieś indziej bardzo proszę o informację... :) Będę ogromnie wdzięczna...





Pozdrawiam serdecznie w ten pochmurny, zimny, deszczowy dzień....
brrrrr

poniedziałek, 20 czerwca 2011

50. Trochę zalegle.... Urodzinowo....

Zaganiana jestem tak, że od jakiegoś czasu nie wiem jak się nazywam... :( Post ten miał powstać kilka dni temu ale czasu było brak... ;/

W środę a dokładniej 15 czerwca obchodziłam swoje 2... urodziny :)
Troszkę mi smutno bo muszę powiedzieć, że prezentów brak... :( Nie to, żebym była jakąś materialistką zaraz ale to troszkę przykre i smutne... Czasem mała rzecz a cieszy obdarowanego... :) Zgodzicie się chyba ze mną...?
Nawet mój Mąż słabo się w tym roku spisał niestety... :( Przyczyny nie znam... Dostałam tylko kwiatka w doniczce... Cieszę się oczywiście, bo kwiatki uwielbiam ale liczyłam na coś innego.... Mam kilka hafciarskich niespełnionych marzeń... Czasem dawałam coś do zrozumienia pokazywałam gotowe zestawy i sklepy internetowe... Myślałam, że cosik załapie ale niestety... Ci faceci... Nigdy nie domyślni.... :(


Nie mogę Wam pokazać mojego nowego kwiatka, bo mój aparat ma małą awarię... Niestety...
Dobra nie marudzę już dłużej, bo chciałam zaprosić Was na spóźnioną kawusię i ciacho....

Oczywiście zdjęcia nie są moje tylko z sieci ale nie przypadkowe... Mam nadzieję, że żaden autor nie będzie miał mi tego za złe...


Zapraszam Was na mój ulubiony sernik z brzoskwiniami (moja mama taki robi najlepszy na świecie). Zdecydowałam się akuratnie na to zdjęcie, ponieważ jest podany na zastawie, której wzór po prosu kocham a niestety takiej jeszcze nie mam... :)

Wyrównaj do środkaŹródło: TUTAJ

Zapraszam na kawusię z pyszną pianką... Sama kiedyś taką podawałam...

Źródło: TUTAJ

Pozdrawiam serdecznie i życzę smacznego !!!



piątek, 3 czerwca 2011

49. Diametralne zmiany i nowy haft

Jak na razie nie likwiduję bloga!
Taka jest moja decyzja :)
Na dodatek zdjęcia wróciły na swoje miejsce i wszystko jest ok :)
Dziękuję za wsparcie w komentarzach i te wszystkie ciepłe słowa, dziękuję, że jesteście, że mnie wspieracie i zaglądacie tutaj :)

A teraz pora zaprezentować nowy haft...
Zaczęłam metryczkę dla pewnego maluszka... Choć sama nie wiem czy w obecnej sytuacji jaka mnie spotkała zdążę ją wykonać ale spróbuję... Metryczka musi być gotowa na koniec lipca chyba.. :)


Taka metryczka powstanie :)


Kanwa firmy Zwiearth 14 ct kolor ecru ze złota nitką mulina DMC


A tyle udało mi się wykonać...



Kolorów wiele nie jest w normalnych warunkach powinno iść szybko ale teraz nie wiem ile czasu mi to zajmie...
Nie mam tylko alfabetu do tej metryczki i poszukuję czegoś fajnego... Jeśli ktoś z Was posiada coś fajnego będę wdzięczna za przesłanie na moją skrzynkę.. :)


***************************

Teraz drugi temat postu... ;)
Od jakiegoś czasu narzekam na brak czasu ;) Wspominałam już o tym na blogu, więc pora na uchylenie rąbka tajemnicy... ;)
W moim życiu nastąpił nieoczekiwany zwrot akcji i wielkie diametralne zmiany... A wszystko to stało się w przeciągu zaledwie dwóch dni... Było to jakieś dwa tygodnie temu...
Pierwsza wiadomość w czwartek wieczorem zobaczyłam ogłoszoną listę przydziału mieszkań w TBS-ach... Jesteśmy z Mężem na liście... Także prawdopodobnie w ciągu roku a może nawet krócej przeprowadzamy się do nowego mieszkanka... :) Budowa bloku już ruszyła... Co prawda nie jest to mieszkanie własnościowe ale być może kiedyś zmienią się przepisy i będzie można je wykupić... :) Mam taką nadzieję :) Wkład jest to 30% wartości mieszkania plus kaucja... Czynsz potem jest troszkę droższy niż normalnie ale ogólnie bardzo się cieszę.. Rozwiązuję to wiele naszych a raczej moich problemów :)) niestety oficjalnie nie mogę napisać jakich :)
Kolejna dobra wiadomość przyszła na drugi dzień po południu... Dostałam pracę... :) Co prawda jak na razie na pół roku a potem nie wiem co dalej ale jestem dobrej myśli i ciesze się tym co mam :) A najbardziej tym, że to praca w moim zawodzie... Pracuje w Urzędzie Gminy w pobliskiej miejscowości... Troszkę ciężko z dojazdami bo autobusy mi nie pasują a samochód jest tylko jeden na dwie osoby, które na dodatek pracują w innych częściach miasta ale jakoś dajemy rade...Nie posiadam się ze szczęścia. Po tak długim czasie nareszcie się udało.. :) :) :)

To jest właśnie ten powód dlaczego tak rzadko tutaj jestem i tak mało robię... Miałam bardzo dużo załatwiania formalności itd... Nie wiem czy nawet metryczkę uda mi się skończyć na czas, bo jeszcze nie mogę się przyzwyczaić i wszystkich obowiązków pogodzić... Ale z czasem wszystko dojdzie do normy... :)
Ale jak na razie mam robótkowy zastój... A tak bardzo mi tego brakuje!!!!


Dziękuje za komentarze za odwiedziny i pozdrawiam serdecznie




sobota, 28 maja 2011

48. Zaległa serwetka...

Przeglądałam sobie zdjęcia moich robótek i dopatrzyłam się, że zapomniałam zaprezentować serwetki, która została wykonana w ostatnim tygodniu przed Świętami Wielkiej Nocy... Jakoś tak w ostatnich dniach i dlatego nie było czasu jej pokazać a potem już zapomniałam...


Wymiary serwetki 68/24 cm. Kordonek Maxi. Szydełko 1,3 mm.
Wzór pochodzi z gazetki "Patchwork" nie pamiętam dokładnie w tym momencie z którego roku...
Zaczęłam ją już jakiś czas temu ale nie miałam natchnienia żeby skończyć...
Serwetka ta jest do kompletu do szydełkowego bieżnika, który już wcześniej wykonałam... W zamiarze mam jeszcze dorobienie kwadratowej serwetki ale kiedy to nastąpi nie mam zielonego pojęcia...


*****************************

Swoją droga zastanawiam się nad zaprzestaniem prowadzenia bloga... Narazie nie zdecydowałam ostatecznie ale przechodzi mi taka myśl przez głowę... Co prawda szkoda by mi było tego wszystkiego i żal mi serce ściska...
Powód...??? Złość po awarii bloga ! Już wcześniej o tym pisałam...
W tej chwili na blogu dostępne są tylko zdjęcia z ostatnich kilku postów... Znikło mi nawet zdjęcie główne blogu....
Nie mam ochoty wgrywać zdjęć od nowa! Przecież to zajmie tyle czasu, że nawet sobie nie potrafię tego wyobrazić...!! A w tej chwili mój blog jest w opłakanym stanie... Zresztą sami to widzicie... Natomiast z drugiej strony zastanawiam się jaki jest sens pisania i zamieszczania zdjęć jak może znów przyjść taki dzień i wszystko znów szlag trafi...????
Być może w tej chwili po prostu mnie tylko złość trzyma... Nie wiem zobaczymy okaże się....


Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego weekendu...

Dziękuje bardzo za motywujące komentarze z poprzedniego postu :)



środa, 25 maja 2011

47. Szydełkowy obrus c.d i wielka złość!!!

Po pierwsze jestem wściekła na bloggera!!!! Nie wiem co będzie dalej!!
Pisałam wczoraj o stukach awarii na moim blogu... A dziś znów znikły kolejne zdjęcia!!!! Wczoraj w ostatnich bodajże trzech postach pokazywały się zdjęcia, natomiast dziś ich już nie ma!!! Nie wiem co się dzieje i jak to rozwiązać... A niestety nie uśmiecha mi się wgrywać po kolei każdego zdjęcia do każdego jednego postu osobno...!!! Przecież to już nie jest to samo a i na dodatek praca jak dla mrówki a nie dla mnie....
Nie wiem jak tak może być!!!
Nie potrafię nawet opisać swojej złości!!! Zresztą chyba każdy byłby zły!!!


****************************


Teraz już dawno obiecane postępy w szydełkowym obrusie... Zdjęcia będą może słabo wyraźne, ponieważ obrus rozłożyłam na dywanie... Chciałam, żeby było porównanie jakie zrobiłam postępy od ostatniej prezentacji.... Tylko co z tego... Moje zamiary diabli wzięli, bo wcześniejsze zdjęcia są nie dostępne obecnie na blogu i pewnie już bezpowrotnie, chyba że wgram je wszystkie od nowa a na to trzeba ogroooom czasu.... którego niestety obecnie ja nie mam.... A czemu go nie mam opowiem w następnym poście... Teraz mogę tylko powiedzieć, że prawdopodobnie będę rzadziej na blogu aż wszystko wróci do normalnego porządku....

A teraz zdjęcia... Aktualnie....





Obecnie szerokość 104 cm, długość 212 cm... Do końca zostało już niewiele... 130/275, czyli jeszcze kilka rzędów długości szerokości też deczko muszę dorobić i koronka z trzech rzędów na około...


A tak dla przypomnienia zdjęcie z ostatniej prezentacji....



Chyba sporo przybyło... Przerw w dzierganiu było sporo ale chyba dziwić się nie ma co przecież rozmiar obrusa jest spory....

Ale proszę Was o wsparcie i o mały doping, o jakąkolwiek mobilizację, bo już mnie troszkę nuży ta robótka, bo ostatnio jej bardzo duzo czasu poświeciłam, a to dlatego, bo dowiedziałam się, że teraz będę miała soporu mniej czasu na moje hobby i nie tylko...


Pozdrawiam serdecznie... Dziękuję za odwiedziny a w szczególności za pozostawione komentarze...

Do zobaczenia w wolnym czasie...



wtorek, 24 maja 2011

46. CZARNA ROZPACZ PO AWARII BLOGA...:(( Zakupy i.... frywolitkowy debiut...

Najpierw o tym co najważniejsze...
Dopiero dziś zauważyłam, że większość zdjęć zamieszczonych na moim blogu znikła... Została sama treść... Przypuszczam, że to skutek awarii na bloggerze, która była jakiś dwa tygodnie temu... Nie oglądałam bloga w całości i nie wiedziałam.. Dziś patrzę a tutaj większość zdjęć diabli wzięli....
Jestem wściekła...!!!!!!!!!!!!!!!
Jak ja mam je teraz odzyskać...???
Mam wszystkie na dysku ale co mam edytować każdy jeden post i znów dodawać zdjęcia..?? Przecież to nie możliwe...!!!
Zapisałam teraz swój blog na dysku ale co z tego... Teraz już za późno!!!!!!!!!!!!! Na dodatek też na dysku nie zapisują się zdjęcia, tylko sam tekst (nawet z tego postu)... Beznadziejne to jest!!
Jestem zrozpaczona, zła itd...
Yyyyyyhhhhhhh!!!!!!!
Co mam zrobić??? Może ktoś już wcześniej miał taki przypadek..???
Pomocy!!!


********************************

W tamtym tygodniu nie mogłam się nie oprzeć zakupom... :)

Od jakiegoś czasu planuje wyszyć jeden obraz projektu Lanarte - "Spanish Dancer" i poszukiwałam czarnej kanwy.. Pisałam już wcześniej TUTAJ o problemach z jej zakupem w mojej miejscowości... Dostępna jest tylko w standardowym kawałku a mi potrzebny był dużo większy większy...

Nadarzyła się okazja ponieważ w Hobby Studio obecnie jest promocja na kanwę z metra o szerokości 85 cm w różnych kolorach, tak więc nie mogłam się oprzeć...

Zamówienie było spore, ponieważ przesyłka wiadomo troszkę kosztuję więc chciałam wykorzystać okazję i troszkę mocniej zaszalałam... :)


Jeszcze nie rozpakowane... Kanwa czarna, biała ze srebrną nitką i ecru ze złota nitką... Potrzebne mulinki na dwa obrazy ( w Hobby Studio są dostępne po 2,29 zł za szt jak dobrze pamiętam natomiast w pasmanterii w moim mieście po 2,60 zł za szt, czyli deczko zaoszczędziłam hihihi )
Jakby tego było mało nie mogłam się tym razem oprzeć i zamówiłam igłę do frywolitek nr 7 jest bardzo cieniutka, na cieniutkie kordonki teraz żałuje że nie zamówiłam sobie grubszej ale skąd mogłam wiedzieć, że ona taka cienka będzie... Nie miałam doświadczenia w tej dziedzinie ;)

Do tego w promocji za 3 zł zamówiłam sobie katalog z 13 wzorami haftu hardanger, którego marzę by się nauczyć... Być może kiedyś... Szkoda tylko, że gazetka nie jest w języku polskim... :(


W środku wzór na prześliczny obrus...



oraz poduszkę...



Jak zawsze do zamówienia w gratisie dołączony był nowy katalog Lanarte...

Przesyłka przyszła bardzo szybko... Zamówienie składałam w czwartek po południu a w poniedziałek przesyłka była już u mnie... :) Także ekspres... :)))


********************************


Nie była bym sobą oczywiście, gdybym nie wypróbowała swoich sił w nowej technice... :) :) Do haftu hardranger nie mogłam się zabrać bo nic oprócz katalogu z trudnymi wzorami nie mam... Ani materiału, ani nici, ani nie znam podstaw wykonania tego haftu....

Czyli wypróbowałam igłę do frywolitek... Kiedyś troszkę czytałam i spróbowałam....

Zdjęcia nie są najlepszej jakości, bo jakoś ciężko było uchwycić taki mały element...

Zobaczcie sami...




Może i nie jest może idealny ale jak na pierwszy element jestem z niego dumna :)
Kordonek snow white melanż biały, żółty, pomarańczowy... Średnica elementu 5 cm...

Do wykonania jego posłużył mi kursik ze strony TUTAJ Robiło się go całkiem przyjemnie... :)


Kolejny post jeszcze prawdopodobnie dziś, ponieważ muszę po nadrabiać zaległości :)

Pozdrawiam serdecznie w ten cieplutki dzień...




LinkWithin

kk