...

Chciałabym, by to miejsce stało się moim azylem po trudach dnia wczorajszego, dzisiejszego...
Chciałabym, by było to miejsce spotkań z moimi robótkami, które czasami zajmują moje ręce...

Podglądają... ;o)

piątek, 31 grudnia 2010

26. Kolejna kartka z kalendarza... Czyli coś sie kończy a coś zaczyna... Nadchodzi Nowy 2011 Rok :)


Jak w tytule, dziś spada kolejna kartka z kalendarza... Już coraz bliżej do kolejnego roku.... Czas biegnie tak nieubłaganie...
Są w życiu chwile, które człowiek chciałby zatrzymać na zawsze, są też te które najlepiej wymazać z pamięci lub żeby nigdy nie istniały... :) Jednak tak się nie da... Życie toczy się swoim torem i swoim własnym tempem. Ja jestem takiego zdania, że człowiek już w momencie swojego urodzenia zapisany ma gdzieś na górze swój cały życiorys...
Życie jest tak bardzo kruche a śmierć tak bardzo nieoczekiwana i nadal tak bardzo bolesna... :( Troszkę tak melancholijnie ale dziś taki dzień zadumy nad tym co było oraz nad tym co może będzie... :)





Dlatego też, na ten Nowy Rok życzę wam Kochani dużo miłości i szacunku do bliskich. Zdrowia, szczęścia, wszelkiej pomyślności, wielu szczęśliwych chwil, dużo uśmiechu na twarzy i aby ciągle świeciło Wam słoneczko, szczęśliwego rozwiązania Waszych problemów jakiekolwiek one by nie były, spełnienia Waszych najskrytszych marzeń oraz aby ten nowy rok był wolny od trosk i aby każdy nowy dzień cieszył bardziej niż ten poprzedni...






Kochani żyjcie każdego dnia tak jakby to miał być ostatni dzień Waszego życia! Czerpcie z niego wszystko co najlepsze i nie oglądajcie się za siebie, pamiętajcie tylko te same dobre chwile i uczcie się na własnych błędach :)





Jestem z wami już pół roku :) i niezmiernie się z tego cieszę. Bardzo wahałam się z decyzją pisania blogu, choć sama nie wiem czemu... Chyba największą obawa było to, że nikt nie będzie do mnie zaglądał... ;) Jednak jestem z wami już tyle czasu, zaglądacie do mnie, czasem wspieracie za co jestem Wam ogromnie wdzięczna i dziękuję z całego serca... :)

Postanowień Noworocznych nie pisze, jak na razie, ponieważ wiele ich nie ma... Natomiast marzenia, które chciałabym aby się spełniły pisałam już w jednym z ostatnich postów... :)
Podsumowania jako takiego raczej tez nie robię, dlatego też, że wszystkie prawie zamieszczone prace na tym blogu są z tego roku... :) Oprócz kilku problemów osobistych z poprzedniego roku jestem raczej zadowolona... Nauczyłam się kilku nowych technik i moich prac jest raczej sporo, więc chyba powinnam się cieszyć... :) Jednak mam nadzieję, że w tym Nowym Roku będzie dużo lepiej... Najważniejsze abym w tym roku znalazła pracę i usłyszała tupot małych stópek (własne mieszkanie może poczekać) i tego Kochani mi życzcie i trzymajcie kciuki za te marzenia... :)




Teraz jeszcze na koniec tak szybciutko, żeby zbyt mocno Was nie zanudzać... Z najlepszymi życzeniami noworocznymi dla Was różyczki ze skończonej połówki mojego bieżnika... :)



A tak wygląda mój postęp, czyli druga połowa bieżnika... :)





Szczęśliwego Nowego Roku 2011 oraz szampańskiej zabawy sylwestrowej w te szczególna sylwestrową noc oraz braku kaca kiedy na drugi dzień pamięć powraca... :)



Pozdrawiam wszystkich serdecznie i nie zapomnijcie o mnie w nowym roku...
Mam nadzieję, że grono obserwatorów, komentujących i odwiedzających będzie nadal się powiększało... :)



wtorek, 28 grudnia 2010

25. Pilnie potrzebuje pomocy....

Zostałam poproszona przez koleżankę o wyhaftowanie obrazu dla policjanta odchodzącego na emeryturę. Ma to być haft policjanta, radiowozu lub odznaki lub wszystkiego co się z ta praca wiąże... W sumie nie musi to być poważny obraz, może to być też jakiś obrazek z Tatty Teddy tylko, że policyjny... Jest mi trudno odmówić, bo to bardzo dobra znajoma.
Od rana przekopuję internet niestety na próżno... :( Znalazłam tylko jeden obrazek ale jest tak mały że mogę go tylko i wyłącznie przeznaczyć na pocztówkę.... :(
Może ktoś z Was ma taki wzorek lub gdzieś się na niego natknął lub może wie gdzie mogę znaleźć...

Sprawa jest bardzo pilna, proszę z całego serducha o pomoc!

Piszcie w komentarzach lub wysyłajcie wzory na mój adres zamieszczony w pasku bocznym...

Będę niezmiernie wdzięczna... :)

Pozdrawiam cieplutko..
Kasia



poniedziałek, 27 grudnia 2010

24. Miła niespodzianka z samego rana w postaci wygranej nagrody głównej w wyzwaniu choinkowym na Crafty Pantki... :))

Wczoraj wróciliśmy po trzy- dniowej nieobecności świątecznej w domku i byłam tak padnięta i wyczerpana siedzeniem za stołem i tym obadaniem się, że wczoraj po powrocie jedyna rzeczą, o której marzyłam była gorąca herbatka z pigwą w moim ulubionym kubeczku :) i własne łóżko :) :)
Święta spędziliśmy jak co roku rodzinnie. Wigilia u Rodziców i u Teściów, natomiast święta podzielone jeden dzień u jednych Rodziców, drugi dzień u drugich a wszędzie duże zloty rodzinne :)) W Wigilię nie było czasu na siedzenie przed komputerem bo trzeba było się spakować i jechać, natomiast wczoraj nie było już chęci na buszowanie po sieci...

Odwiedzanie ulubionych miejsc przypadło więc na dziś... :) Takim cudem z samego rana, z samego poniedziałku spotkała mnie przemiła niespodzianka....
Wchodzę na blog Crafty pantki..... Czytam sobie... (bo losowanie z wyzwania choinkowego miało odbyć się we Wigilię) i..... czytam, i..... własnym oczom nie wierzę... Wygrałam nagrodę główną w wyzwaniu choinkowym... Nadal nie mogę w to uwierzyć... Cieszę się jak dziecko, bo to jest pierwsze wyzwanie, w którym wzięłam udział... :) :) :)

A nagroda główna to takie "słodkości" (ponad 60 sztuk papierów małych, stempelki, guziczki, kwiatki, kształty tekturowe ze scrapińca i "coś" jeszcze... :) :)
Jak tylko nagroda do mnie dojdzie oczywiście się nią pochwalę... :)

Tak swoja droga w Wigilię stłukłam pół suszarki naczyń... ;/ Chciałam wyręczyć moja Mamę, bo spaliśmy u moich Rodziców, i zmyć po kolacji na której było 11 osób i chyba jedna suszarka do naczyń nie była zbyt dobrze zamocowana, po świątecznych porządkach i niestety ale oberwała mi się z całą stołowizną... :( Spadło wszystko co na niej było.... Szczęściem w tym nieszczęściu było to, że z całej suszarki ( a było na niej sporo naczyń) zbiło mi się tylko 6 szklanek i jedna duża salaterka (która na dodatek była jeszcze pamiątką po mojej nieżyjącej już od wielu lat Babci - zmarła Ona w dniu moich urodzin- czyli 27 lat temu)... :) Jak to mówią, jaka Wigilia taki cały przyszły rok... Mam nadzieje, że nie przyniesie mi to pecha w Nowym Roku... Podobno szkło bije się na szczęście... Miejmy taka nadzieję, że ten Nowy Rok przyniesie mi dużo więcej szczęścia niż poprzedni... Mam tylko trzy a może, aż trzy życzenia w swoim życiu... A jest to znalezienie dobrej pracy, której teraz nie mam wcale, własny domek lub mieszkanie i oczywiście chcę wreszcie usłyszeć tupot małych stópek w naszym domku... :) Łudzę się nadzieją, żeby choć jedno z tych marzeń spełniło mi się w tym Nowym nadchodzącym Roku. Za co trzymajcie mocno kciuki :)

Pozdrawiam serdecznie...
Życzę miłego popołudnia, choć u mnie rano było minus 10 stopni na termometrze, teraz świeci piękne słoneczko...


czwartek, 23 grudnia 2010

23. Święta szybko się zbliżają... :)



Raczej nie zdążę już odwiedzić wszystkich blogów, które bym chciała, żeby osobiście i każdemu z osobna złożyć świąteczne życzenia, , ponieważ jest ich tak wiele...
Dlatego, też czynię to tutaj... :)
Przy okazji stworzone przeze mnie stroiki, które dekorują...

Mój salon...


i kuchnię...






A teraz mała sentencja na te święta skierowana do wszystkich...


,,Pamiętaj, będą ludzie smutni, opuszczeni,
niepotrzebni nikomu-
i nikt z nimi słowa nie zamieni
nie zaprosi do swojego domu.
Weź do ręki biały opłatek,
Choćbyś nawet nie miał go z kim dzielić
i życz szczęścia całemu światu:
niech się wszystkim serca rozweselą... ,,

(Z. KUNSTMAN)




Święta szybko się zbliżają, w Święta ludzie się kochają.
Przy dzieleniu się opłatkiem, płyną z oczu łzy ukradkiem.
Życzmy sobie wszystkiego najlepszego, dając w policzek całusa wielkiego.
W nocy Jezus się narodzi i serduszka nam odmłodzi...
Wesołe Święta....
Oby takie były i oby nam wszystkim życzenia się spełniły....




Kochani czytelnicy!
Niech te Święta sprawią, że będziecie potrafili się cieszyć tym co macie.
Niech marzenia zmienia się w cele do których będziecie dążyć.
Niech nie zabraknie Wam miłości i wsparcia, żeby pokonać przeciwności losu.
Niech przyjaciele i Rodzina pokazują jak jesteście wyjątkowi...


Życzę wam szczęścia większego niż Pałac Kultury,
Przygód ciekawszych niż szkolne lektury,
Życia dłuższego niż włoskie spaghetti,
Snów kolorowych jak barwne konfetti,
Słodyczy słodszej niż tort,
A przede wszystkim WESOŁYCH ŚWIĄT...!!!



Z okazji Świąt Bożego Narodzenia
Życzę Wam nadziei, własnego skrawka nieba,
Zadumy nad płomieniem świecy,
Filiżanki dobrej i pachnącej kawy,
Piękna poezji i muzyki,
Odpoczynku, zwolnienia oddechu,
Nabrania dystansu do tego co wokół,
Chwil roziskrzonych śmiechem i wspomnieniami.
Niech te dawne i te całkiem nowe,
Wyszeptane i trzymane w sercu skrycie,
Te wyśnione, upragnione marzenia niech się spełnią,
W tym szczególnym dniu Bożego Narodzenia.

Zdrowych, pogodnych, szczęśliwych Świąt Bożego Narodzenia,
Pełnych wiary, nadziei, miłości,
ciepła domowego ogniska,
Pełnych refleksji i niezapomnianych wzruszeń.
A Betlejemskie światło
Niech napełni wasze serca optymizmem i nadzieją na lepsze jutro...




Tego wszystkiego oraz,
tego co skrywacie w sercu na dnie

Życzy

Kasia




środa, 22 grudnia 2010

22. Co Mikołaj mi juz wrzucił przez "komin"... ;) i to co obecnie powstaje, czyli ostatnie juz zaległości :)

Na dziś zostały ostatnie zaległości, które stworzyłam. Nie pokarze jeszcze tylko jednej serwetki ananaskowej - musicie wybaczyć ale do tej pory jej nie wykrochmaliłam a teraz to już po ptokach ;) nie mam na to czasu... :)

Zacznę najpierw od tego, że mnie Mikołaj w tym roku już raz odwiedził i przez komin a raczej przez pocztę przyniósł mi paczuszkę pełną takich słodkości i życzeń...
Mikołajem tym okazała się Jaga, z którą jesteśmy w ciągłym kontakcie i piszemy do siebie kilka razy w tygodniu.

Zobaczcie sami ile słodkości w paczuszce znalazłam :)



Oprócz pięknej karty z życzeniami znalazłam trzy gazetki z różnorodnymi wzorami w tematyce zimowej. Zaznaczyć chcę, że są to wydania archiwalne. Jadzia wrzuciła mi też schemat wykonania prześlicznego obrazu "Melodia skrzypiec", który podziwiałam na jej poprzednim blogu i strasznie się nim zachwyciłam. Mam nadzieję, że uda mi się go kiedys wyhaftować, choć muszę powiedzieć, że jest raczej trudny, duży i zawiera mnóstwo kolorów... Jak dla mnie to praca na kilka ładnych miesięcy... ;)



Dostałam również sporą ilość mulinek z przeznaczeniem na pewien obraz do kuchni, który mam już w planach o czym Jadzia doskonale wiedziała. :)

Dziękuję Ci jeszcze raz kochana ze te cudowności, słodkości.


Oczywiście nie mogło obyć się bez tego, żebym ja nie przygotowała czegoś dla Jadzi. Przesyłka już szczęśliwie do Niej dotarła o czym możecie przeczytTUTAJ i zobaczyć co przygotowałam. Dodam jeszcze, że w tym momencie wyjaśnia się tajemnica mniejszej makaronowej choinki oraz jednej bombeczki z kaszy gryczanej :)



Ostatnie rzeczy, które stworzyłam podczas mojej długiej nieobecności na blogu, czego nie mogłam Wam wcześniej pokazać, ponieważ była to niespodzianka dla Jadzi... Jak już pisałam wyżej przesyłka dotarła więc mogę już pokazać co wydłubałam... :)



Jedna duża serwetka z elementów i sześć podkładek pod filiżanki w kolorze brązowym.
Kordonek Kaja, szydełko 1,3. Wzór zaczerpniety z gazetki "Diana Robótki Extra Patchworki" Nr 2/2010



Woreczek na drobnostki. Uszyty od początku do końca przeze mnie z haftowanym monogramem Jadzi i szydełkowym sznureczkiem.
A co zawiera w środku, możecie przeczytać na blogu Jadzi :)



Dwa szydełkowe motylki, które również pofrunęły do Jadzi :)


Dzierganie motylków spodobało mi się tak bardzo, że wydziergałam jeszcze dwa i zostały u mnie. Dekorują firankę w salonie :)





Na koniec chcę pokazać nad czym od jakiegoś czasu pracuję i skończyć nie mogę hehehe...


Jak widzicie jest kilka rzeczy na tapecie :)
Najstarsza z nich, czyli zaczęta najwcześniej, bo jeszcze we wrześniu ;) szydełkowa muszelka ostatnia z kompletu. Niby prosta wzór ten już robiłam na dwóch poprzednich ale dzierganie jej okazało się masakrą ;/ Prółam kilka razy po małych częściach. Byłam juz pod końcem całej serwety i okazało się, że muszę spruć jej większą połowę...
Niestety tego już nie wytrzymałam i została wrzucona na leżakowanie do szuflady... W czasie kursu udało mi się ją troszkę poprawić i podgonić w pracy ale jeszcze troszkę mi zostało....


Oprócz tego robię dwa bieżniki haftem krzyżykowym. Tak dwa na raz a to dlatego, że wycięłam kanwę nie takich rozmiarów jak chciałam więc postanowiłam, że zrobię jakiś inny bieżnik, żeby nie zmarnować materiału...


Bieżnik będzie jednokolorowy. Mulina DMC nr 581 - moja ukochana oliwka. Będzie pasował mi do koloru ścian. Kanwa 44/10. Jest nadal w toku, ponieważ nie wte stronę wyhaftowałam ostatni pączek co mnie strasznie zniechęciło...
Wzór ten jest na serwetkę szydełkową, którą wykonuje się filetem a ja go zamieniam na krzyżyki.



Ten bieżnik z różyczkami zaczęłam już dość dawno. Szalenie mi się podobał i podoba nadal ale nie ukrywam, że jest ciężki do wykonania - przynajmniej jak dla mnie. Często trzeba zmieniać mulinkę bo kolorów jest dość sporo...
Haftuję go na kanwie 54/10 i jednak ten rozmiar odpowiada mi najbardziej.
Szukałam do niego zamienników z Ariadny, żeby troszkę taniej było ale wiele kolorów nie można było dopasować - bardzo się różniły. Więc jednak zdecydowałam się na DMC.
Obecnie przybyło kilka krzyżyków bo zdjęcie robiłam tydzień temu, niestety nie
mogłam pokazać aktualnego, bo znów moje akumulatorki odmówiły posłuszeństwa. Musze je wreszcie wymienić na nowe ale zawsze jakoś to odkładam... :)
Nie haftuje jak narazie kawałków w białym kolorze, zrobię to aż na sam koniec, żeby zbyt mocno ich nie zabrudzić podczas wyszywania :)

A powstać ma takie oto cudo a czy uda mi się osiągnąć fekt choć troszkę zbliżony do tego czas pokarze... :)

Jakby mało było tego wszystkiego zaczęłam jeszcze jedną serwetkę na szydełku. Ma być do kompletu, do prezentowanego jakiś czas temu bieżnika.



Powstaje już ostatni kwadrat i jeszcze tylko koronka na około... Czyli już bliżej jak dalej.


Czyli widzicie kochani mimo nieobecności na blogu cały czas tworzę...Gorsze jest tylko to, że wszystko co stworzyłam podczas kursu musiałam pokazać praktycznie hurtowo... Stało się tak dlatego, że chcę w Nowy Rok wejść z czystym kontem :)

Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego popołudnia. U mnie wreszcie dziś nie pada i jest nawet 1 stopień na plusie :)




wtorek, 21 grudnia 2010

21. Karczochowe bombki po raz pierwszy i hafcik - czyli zaległości ciąg dalszy... :)

To już prawie ostatnie zaległości na moim blogu, które stworzyłam podczas wyjazdu na kurs florystyczny.... (będzie jeszcze jeden post).

Przedstawiam moje pierwsze karczochowe bombki i pewnie już ostatnie w tym roku... Reszta styropianowych kul i wstążek pewnie zostanie na przyszłe święta.. Niestety z czasem się nie wyrobiłam. Planowałam jeszcze zrobić po 10 szt o średnicy 7,5 cm oraz 10 cm niestety nie dam już rady...

Jako pierwsza była bombka z tasiemki satynowej. Średnica kuli 18 cm.Miała wyglądać troszkę inaczej ale, że robiłam pierwszy raz i zielonego pojęcia nie miałam ile tasiemki mi wyjdzie wyszła jak wyszła... ;) Zakupiłam tasiemki z myślą o dwóch kulach a wszystko zużyłam na jedną... heheheh... Bobki są duże więc wykorzystałam je jako wolne dekoracje na stojaczku do bombek.






A to druga bombka, kula o średnicy 15 cm. Zrobiona z wstążki - metal bombkowy. Fajnie się błyszczy i odbija światło. Miały być jeszcze takie tylko mniejsze w kolorze srebrnym i złotym ale niestety... Muszą zaczekać na następne święta...



A tak prezentuje się jako dekoracja na stole. Ta podoba mi się najbardziej, bo wstążeczka ślicznie odbija światło - jest metalizowana, na dodatek robiłam ja bardzo gęsto, co uważam, że daje dużo lepszy efekt :)




Już wcześniej wykonałam taki hafcik... Wpadł mi strasznie w oko... Jest to seria z sexi kotką. Zrobiłam tylko jeden obrazek. W planach mam jeszcze wykonanie dwóch (dlatego tego narazie nie oprawiam) ale czy tak się stanie czas pokaże. Może być tak, że zostanę przy jednym... Zobaczymy... :)


Pozdrawiam serdecznie, dziękuję za pozostawione komentarze oraz odwiedziny. Na ostatnie zaległości i Mikołajowy prezent zapraszam w kolejnym poście jeszcze w tym tygodniu...

Miłego dzionka życzę wszystkim odwiedzającym :)




środa, 15 grudnia 2010

20. Choinki makaronowe i choinkowe wyzwanie na crafty pantki

Stworzyłam kilka choinek zarówno dla siebie jak i kilka na zamówienie. Choinki wykonane z makaronu maja ok 36 cm wysokości, natomiast średnica podstawy to ok 17 cm. Jedna z nich jest troszkę mniejsza ale o tym już innym razem...

Postanowiłam po raz pierwszy wziąć udział w konkursie. Bardzo spodobał mi się pomysł więc a co mi szkodzi.... Może cosik mi się uda wygrać a może ktoś skorzysta z mojego pomysłu na choinkę... :)

Tę oto choinkę wystawiam na wyzwanie na Crafty pantki - nowo powstały blog. Cała z makaronu, stożek z bristolu a bombki z kolorowego (czerwonego) pociętego łańcuszka, natomiast kolor nadany jest przez szanowny złoty chromowany (co ładnie rozświetla choinkę) spray w rzeczy samej.... ;p

Taadaaam...!!!


KOCHANI TRZYMAJCIE ZA NAS KCIUKI (za mnie i choinkę oczywiście)



Do kolekcji robiłam jeszcze taka samą złotą choinkę tylko zamiast przyklejonym bombek jest sam drobniejszy łańcuszek w kolorze czerwonym.




Kolejna do kolekcji w kolorze srebrnym (oczywiście znów chromowany spray). Również bez bombek tylko z pięknym, cienkim fioletowym łańcuszkiem.


I jeszcze jedna. Srebrne cudeńko troszkę mniejsze od pozostałych choć niewiele i troszkę węższa podstawa ale dlaczego taka odmienna narazie przykro mi ale nie mogę Wam powiedzieć... Obserwujcie blog a niedługo się dowiecie... ;)




A tutaj prawie cała kolekcja moich choinek.... Nio brakuje jeszcze dwie ale poleciały już w świat i nie zdążyłam zrobić foteczki... ;)





Jak już jesteśmy przy ozdobach świątecznych przy okazji pokaże Wam co jeszcze zmajstrowałam podczas tej mojej nieobecności na blogu... Hmmm... :)

Jest to kilka bombeczek. Plastikowe bombki oklejone kasza gryczaną, koniecznie gruba paloną (wtedy po pomalowaniu sprayem, szczególnie złotym kasza ma różne odcienie tzn jaśniejsze i ciemniejsze, co prawda na zdjęciach tego raczej nie widać ale tak jest -musicie mi na słowo uwierzyć lub wypróbować...) i pomalowane sprayem...

Oczywiście jedna jest znów inna i kryje w sobie taką samą tajemnicę jak i ta srebrna choinka... :)



Parę bombeczek będzie wykorzystanych do stroika świątecznego...



Jak widzicie Kochani mimo mojej nieobecności nie próżnowałam.... Ale to jeszcze nie wszystko... ;) heheheh Mimo braku czasu ciągle starałam się cosik "dłubać" :D

Żeby Was zbyt mocno nie zanudzić dziś a zarazem deczko zaciekawić reszta zaległości w kolejnych postach...


Zapraszam serdecznie.

Dziękuje za odwiedziny, komentarze i życzę miłego wieczoru...

Pozdrawiam Kasia :)

18.Metryczka po oprawieniu

Pokazywałam już wcześniej metryczkę po skończeniu ale jeszcze wtedy nie była oprawiona. Więc nadrabiam kolejna zaległość... :)


Prezentuje się ona tak, jakość zdjęcia słaba ale pogoda była fatalna i nie dało się lepiej...



A tu pozwoliłam sobie pokazać maleństwo już z prezentem od Cioci i Wujka.
Wręczony 21 listopada... :D


Pozdrawiam serdecznie.
Kasia

wtorek, 14 grudnia 2010

17. Zaległości....

Wróciłam po dłuższej nieobecności... Tzn. do domu wróciłam już wcześniej ale musiałam dojeżdżać na kurs kilkadziesiąt kilometrów... Starałam się unikać dłuższego siadania przed komputerem, ponieważ nie na wszystko starczało mi czasu... Niestety... Marzenie spełnione :) Koniec kursu. Wczoraj odebrałam już zaświadczenie o ukończonym kursie i jestem florystką... Co prawda muszę powiedzieć, że kurs nie do końca spełnił moje oczekiwania ale jak to mówią lepszy rydz niż nic :) Co do teorii nie mam żadnych zastrzeżeń ale już zajęcia praktyczne zostawiają wiele do życzenia. Tylko pytanie jest takie... Czego można się spodziewać się po kursach organizowanych przez Urząd Pracy??? Ja po swoim doświadczeniu widzę, że raczej niewiele... Dobrze, że chociaż stypendium które dostałam za udział w kursie zrekompensowało mi koszty dojazdu.. :)

Każdy z Was chyba wie jak bardzo to wciąga, szczególnie gdy podziwia się te wszystkie śliczności które robicie i pokazujecie na swoich blogach... :) Chciałabym żebyście wiedzieli, że ja odwiedzam Wasze blogi i podziwiam Wasze prace mimo tego, że bardzo często nie zostawiam komentarzy. Powód jest taki... Staram się ograniczać w siedzeniu przed komputerem a niestety komentowanie pochłania dużo więcej czasu, niż odwiedzanie stron a w szczególności gdy na większości blogów dodanie komentarza wiąże się z podaniem hasła... Zajmuje to trzy razy tyle co dodanie zwykłego komentarza... Nie rozumiem po co to jest Wam potrzebne... teoretycznie chroni przed spamem ale praktycznie to jeszcze nie słyszałam żeby komuś zdarzyło się takie automatyczne dodawanie komentarzy... Uwolnijcie komentarze a sądzę, że od razu będzie ich pod postami dużo więcej... :)

Teraz tytułowe zaległości.. Dotyczą one wygranych w listopadzie i grudniu Candy. Nie bardzo miałam czas pokazać wygranych nagród jak zresztą i sowich robótek (a zgodnie z obietnicą mimo braku czasu nie próżnowałam) ale to drugie nadrobię w następnym poście. Założenie moje jest takie, że chcę w tym tygodniu nadrobić moje blogowe zaległości.. :) Jest dziś tylko jeden problem. Jak na złość "padły" mi akumulatorki w aparacie a dziś już nastawiłam się na pisanie tego postu więc zdecydowałam się na wykorzystanie zdjęć autorek blogów. Mam nadzieję, że się na mnie za to nie obrażą. :)

Wracając do tematu jakiś czas temu, chyba w listopadzie wygrałam Candy u Maknety. Nagrodą była ta oto prześliczna chusta. Bardzo bardzo mi się podoba a ja na drutach nie potrafię robić więc jestem z niej zadowolona podwójnie... Powiem wam jeszcze szczerze, że zdjęcia niestety nie oddają w całości jej uroku.


Chusta jest prześliczna. Dziękuję Madziu. :)


Kolejne wygrane słodkie Candy u Mamiszon. Tam również wygrałam nagrodę główną. Zdjęcia również nie śa moją właśnością. Pochodzą z blogu Mamiszon i również są wykorzystane bez Jej wiedzy. Mam nadzieję, że się na mnie nie obrazi za to.



W paczce znalazło się 10 motków włóczki wełnianej i bawełnianej plus trzy niepełne.



A skoro była to słodka rozdawajka znalazłam też takie oto słodkości zamieszczone w tym oto koszyczku. Niektóre słodkości jeszcze zostały, ponieważ próbuję się odchudzać ale kawusie i herbatusie są przepyszne.. :)
Dziękuję serdecznie :)


Ku mojemu zaskoczeniu i dziwnemu szczęściu wygrałam jeszcze jedno koralikowe Candy w Eawera Art. Zdjęcia nie są moją własnością. Mam nadzieję, że ich właścicielka także się na mnie nie obrazi za zamieszczenie ich na moim blogu bez jej wiedzy.


Nagrodą były koraliki bursztynowe, szklane, z masy perłowej ,plastikowe, drewniane,bazy kolczyków a także dwa rodzaje posrebrzanego drutu jubilerskiego (jeden cienki drugi troszkę grubszy).




Uwielbiam biżuterię, zawsze tez marzyłam o tym, by spróbować swoich sił w jej tworzeniu... ;) Zawsze nie było motywacji... Teraz trafiła mi się dobra okazja więc pora by spróbować swoich sił i stworzyć choć parę rzeczy. Jak na razie jeszcze nie mam żadnego pomysłu na wykorzystanie koralików ale na pewno po nowym roku coś wymyślę.... ;)

Chyba to już wszystkie wygrane słodkości :) Tak sobie myślę, że chyba już pora na zorganizowanie jakiegoś Candy u mnie. Co prawda miałam czekać na urodziny swojego blogu ale z racji tej, że kilka rzeczy udało mi się już wygrać muszę pomyśleć o zorganizowaniu wcześniejszej rozdawajki. Muszę tylko wymyśleć jakąś fajną nagrodę i może już w styczniu Was zaproszę na cukiereczki do siebie... :)


Dobra znikam bo Was zanudzę tym długim postem.. ;)
Zapraszam na kolejne posty w tym tygodniu a w nich.. Moje robótki szydełkowe i krzyżykowe te skończone i te w toku, bombki i choinki własnoręcznie robione a także słodki prezent od Mikołaja, który Jaga się zwie :)

Pozdrawiam wszystkich serdecznie, życzę miłego dnia mimo, że dziś u mnie 13 stopni na minusie i zapraszam na kolejne posty :)

piątek, 5 listopada 2010

16. Karteczka z okazji imienin i wyjazd...

Moi Kochani, chciałam Was poinformować że prawdopodobnie do końca listopada na blogu będę rzadkim gościem... Mogę tak powiedzieć na chwilę obecną... Co będzie dalej to się okaże...
Nie znaczy to oczywiście, że kończę z robótkami ręcznymi.... O co to to nie!!! :) :)
Mój Mąż prawie cały miesiąc jest na urlopie, idzie do pracy tylko na 5 dni. A ja dostałam się na kurs bukieciarstwo i florystyka... Marzyłam o nim od zawsze, ponieważ kocham kwiaty (żywe oczywiście). Sytuacja ta wiąże się dla mnie, tzn dla nas z wyjazdem... Niestety... :( Wyjeżdżamy do Rodziców, będę wpadała tylko na troszkę, bo niestety tam nie mam dostępu do internetu... :(
O wyjeździe zdecydowały jak zwykle finanse... Będę miała bliżej dojeżdżać i w taki sposób troszkę mniej wydam... Kurs będzie trwał prawdopodobie do 10 grudnia ale wracamy wczesniej bo potem Mąż do pracy...
Z jednej strony się bardzo cieszę, bo wreszcie spełni się moje marzenie, z drugiej smutno mi wyjeżdżać z domu na tak długo a jeszcze z innej strony to fajnie znów pomieszkać w domku Rodzinnym...
Mam nadzieję, że ten kurs to oznaka tego, że wreszcie się coś zaczyna układać w moim życiu... Zobaczymy... :) :)




A teraz chciałam się pochwalić kilka dni temu powstałą karteczką z przeznaczeniem dla Siostrzyczki z okazji imienin... A prezentuje się tak...


A tak wygląda środek karteczki...

Karteczka lekko rozchylona...



Więc do zobaczenia za jakiś czas. Pozdrawiam serdecznie wszystkich odwiedzających... Mam nadzieję, że jak wrócę będę miała co Wam pokazywać...
Buźka



czwartek, 4 listopada 2010

15. Kwiaty z okazji Święta zmarłych i sezonu grzybowego ciąg dalszy...

Chciałam podzielić się z wami wiązankami jakie zrobiłam na cmentarz z okazji święta zmarłych... Tło co prawda nie najlepsze ale ciężko było mi znaleźć odpowiednie miejsce... W drugim pokoju gdzie jest odsłonięte więcej podłogi było za mało słońca do robienia zdjęć.., Więc efekt jest jaki jest...







Część druga posta... U mnie dalej trwa sezon grzybowy, co prawda nie taki jak we wrześniu ale kilka takich i większych zbiorów prośnianek mam już za sobą... Te zdjęcia to tylko jeden z kilku zbiorów...



Pozdrawiam serdecznie wszystkich odwiedzających i zostawiających komentarze jak również zapraszam ponownie...

Dobranoc :)

LinkWithin

kk