...

Chciałabym, by to miejsce stało się moim azylem po trudach dnia wczorajszego, dzisiejszego...
Chciałabym, by było to miejsce spotkań z moimi robótkami, które czasami zajmują moje ręce...

Podglądają... ;o)

sobota, 28 maja 2011

48. Zaległa serwetka...

Przeglądałam sobie zdjęcia moich robótek i dopatrzyłam się, że zapomniałam zaprezentować serwetki, która została wykonana w ostatnim tygodniu przed Świętami Wielkiej Nocy... Jakoś tak w ostatnich dniach i dlatego nie było czasu jej pokazać a potem już zapomniałam...


Wymiary serwetki 68/24 cm. Kordonek Maxi. Szydełko 1,3 mm.
Wzór pochodzi z gazetki "Patchwork" nie pamiętam dokładnie w tym momencie z którego roku...
Zaczęłam ją już jakiś czas temu ale nie miałam natchnienia żeby skończyć...
Serwetka ta jest do kompletu do szydełkowego bieżnika, który już wcześniej wykonałam... W zamiarze mam jeszcze dorobienie kwadratowej serwetki ale kiedy to nastąpi nie mam zielonego pojęcia...


*****************************

Swoją droga zastanawiam się nad zaprzestaniem prowadzenia bloga... Narazie nie zdecydowałam ostatecznie ale przechodzi mi taka myśl przez głowę... Co prawda szkoda by mi było tego wszystkiego i żal mi serce ściska...
Powód...??? Złość po awarii bloga ! Już wcześniej o tym pisałam...
W tej chwili na blogu dostępne są tylko zdjęcia z ostatnich kilku postów... Znikło mi nawet zdjęcie główne blogu....
Nie mam ochoty wgrywać zdjęć od nowa! Przecież to zajmie tyle czasu, że nawet sobie nie potrafię tego wyobrazić...!! A w tej chwili mój blog jest w opłakanym stanie... Zresztą sami to widzicie... Natomiast z drugiej strony zastanawiam się jaki jest sens pisania i zamieszczania zdjęć jak może znów przyjść taki dzień i wszystko znów szlag trafi...????
Być może w tej chwili po prostu mnie tylko złość trzyma... Nie wiem zobaczymy okaże się....


Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego weekendu...

Dziękuje bardzo za motywujące komentarze z poprzedniego postu :)



środa, 25 maja 2011

47. Szydełkowy obrus c.d i wielka złość!!!

Po pierwsze jestem wściekła na bloggera!!!! Nie wiem co będzie dalej!!
Pisałam wczoraj o stukach awarii na moim blogu... A dziś znów znikły kolejne zdjęcia!!!! Wczoraj w ostatnich bodajże trzech postach pokazywały się zdjęcia, natomiast dziś ich już nie ma!!! Nie wiem co się dzieje i jak to rozwiązać... A niestety nie uśmiecha mi się wgrywać po kolei każdego zdjęcia do każdego jednego postu osobno...!!! Przecież to już nie jest to samo a i na dodatek praca jak dla mrówki a nie dla mnie....
Nie wiem jak tak może być!!!
Nie potrafię nawet opisać swojej złości!!! Zresztą chyba każdy byłby zły!!!


****************************


Teraz już dawno obiecane postępy w szydełkowym obrusie... Zdjęcia będą może słabo wyraźne, ponieważ obrus rozłożyłam na dywanie... Chciałam, żeby było porównanie jakie zrobiłam postępy od ostatniej prezentacji.... Tylko co z tego... Moje zamiary diabli wzięli, bo wcześniejsze zdjęcia są nie dostępne obecnie na blogu i pewnie już bezpowrotnie, chyba że wgram je wszystkie od nowa a na to trzeba ogroooom czasu.... którego niestety obecnie ja nie mam.... A czemu go nie mam opowiem w następnym poście... Teraz mogę tylko powiedzieć, że prawdopodobnie będę rzadziej na blogu aż wszystko wróci do normalnego porządku....

A teraz zdjęcia... Aktualnie....





Obecnie szerokość 104 cm, długość 212 cm... Do końca zostało już niewiele... 130/275, czyli jeszcze kilka rzędów długości szerokości też deczko muszę dorobić i koronka z trzech rzędów na około...


A tak dla przypomnienia zdjęcie z ostatniej prezentacji....



Chyba sporo przybyło... Przerw w dzierganiu było sporo ale chyba dziwić się nie ma co przecież rozmiar obrusa jest spory....

Ale proszę Was o wsparcie i o mały doping, o jakąkolwiek mobilizację, bo już mnie troszkę nuży ta robótka, bo ostatnio jej bardzo duzo czasu poświeciłam, a to dlatego, bo dowiedziałam się, że teraz będę miała soporu mniej czasu na moje hobby i nie tylko...


Pozdrawiam serdecznie... Dziękuję za odwiedziny a w szczególności za pozostawione komentarze...

Do zobaczenia w wolnym czasie...



wtorek, 24 maja 2011

46. CZARNA ROZPACZ PO AWARII BLOGA...:(( Zakupy i.... frywolitkowy debiut...

Najpierw o tym co najważniejsze...
Dopiero dziś zauważyłam, że większość zdjęć zamieszczonych na moim blogu znikła... Została sama treść... Przypuszczam, że to skutek awarii na bloggerze, która była jakiś dwa tygodnie temu... Nie oglądałam bloga w całości i nie wiedziałam.. Dziś patrzę a tutaj większość zdjęć diabli wzięli....
Jestem wściekła...!!!!!!!!!!!!!!!
Jak ja mam je teraz odzyskać...???
Mam wszystkie na dysku ale co mam edytować każdy jeden post i znów dodawać zdjęcia..?? Przecież to nie możliwe...!!!
Zapisałam teraz swój blog na dysku ale co z tego... Teraz już za późno!!!!!!!!!!!!! Na dodatek też na dysku nie zapisują się zdjęcia, tylko sam tekst (nawet z tego postu)... Beznadziejne to jest!!
Jestem zrozpaczona, zła itd...
Yyyyyyhhhhhhh!!!!!!!
Co mam zrobić??? Może ktoś już wcześniej miał taki przypadek..???
Pomocy!!!


********************************

W tamtym tygodniu nie mogłam się nie oprzeć zakupom... :)

Od jakiegoś czasu planuje wyszyć jeden obraz projektu Lanarte - "Spanish Dancer" i poszukiwałam czarnej kanwy.. Pisałam już wcześniej TUTAJ o problemach z jej zakupem w mojej miejscowości... Dostępna jest tylko w standardowym kawałku a mi potrzebny był dużo większy większy...

Nadarzyła się okazja ponieważ w Hobby Studio obecnie jest promocja na kanwę z metra o szerokości 85 cm w różnych kolorach, tak więc nie mogłam się oprzeć...

Zamówienie było spore, ponieważ przesyłka wiadomo troszkę kosztuję więc chciałam wykorzystać okazję i troszkę mocniej zaszalałam... :)


Jeszcze nie rozpakowane... Kanwa czarna, biała ze srebrną nitką i ecru ze złota nitką... Potrzebne mulinki na dwa obrazy ( w Hobby Studio są dostępne po 2,29 zł za szt jak dobrze pamiętam natomiast w pasmanterii w moim mieście po 2,60 zł za szt, czyli deczko zaoszczędziłam hihihi )
Jakby tego było mało nie mogłam się tym razem oprzeć i zamówiłam igłę do frywolitek nr 7 jest bardzo cieniutka, na cieniutkie kordonki teraz żałuje że nie zamówiłam sobie grubszej ale skąd mogłam wiedzieć, że ona taka cienka będzie... Nie miałam doświadczenia w tej dziedzinie ;)

Do tego w promocji za 3 zł zamówiłam sobie katalog z 13 wzorami haftu hardanger, którego marzę by się nauczyć... Być może kiedyś... Szkoda tylko, że gazetka nie jest w języku polskim... :(


W środku wzór na prześliczny obrus...



oraz poduszkę...



Jak zawsze do zamówienia w gratisie dołączony był nowy katalog Lanarte...

Przesyłka przyszła bardzo szybko... Zamówienie składałam w czwartek po południu a w poniedziałek przesyłka była już u mnie... :) Także ekspres... :)))


********************************


Nie była bym sobą oczywiście, gdybym nie wypróbowała swoich sił w nowej technice... :) :) Do haftu hardranger nie mogłam się zabrać bo nic oprócz katalogu z trudnymi wzorami nie mam... Ani materiału, ani nici, ani nie znam podstaw wykonania tego haftu....

Czyli wypróbowałam igłę do frywolitek... Kiedyś troszkę czytałam i spróbowałam....

Zdjęcia nie są najlepszej jakości, bo jakoś ciężko było uchwycić taki mały element...

Zobaczcie sami...




Może i nie jest może idealny ale jak na pierwszy element jestem z niego dumna :)
Kordonek snow white melanż biały, żółty, pomarańczowy... Średnica elementu 5 cm...

Do wykonania jego posłużył mi kursik ze strony TUTAJ Robiło się go całkiem przyjemnie... :)


Kolejny post jeszcze prawdopodobnie dziś, ponieważ muszę po nadrabiać zaległości :)

Pozdrawiam serdecznie w ten cieplutki dzień...




wtorek, 17 maja 2011

45. Z zaległości... Wyjawiam swoje tajemnice... :)

Przypomniało mi się o pewnej strasznej zaległości... Straszna jest ona dlatego, że tak bardzo odciągnęłam ja w czasie... ;/ Ale to dlatego, że wtedy nie potrafiłam zebrać myśli a potem były inne tematy na posty...

Jakiś czas temu, czyli kilka miesięcy już chyba będzie :( zostałam zaproszona do zabawy przez Ulkaaz w wyjawianie swoich tajemnic. Dziś przyszła pora uchylić nieco rąbka tajemnicy...

Tak więc....

Jestem zodiakalnym bliźniakiem, czyli niedługo zbliżają się moje urodzinki.... :) Ze mną jak z każdym bliźniakiem trzeba mieć świętą cierpliwość, gdyż cechuje mnie upartość, dążenie do celu, czasem lenistwo, czasem wielka pracowitość... itd... Stety lub niestety posiadam wszystkie książkowe cechy zodiakalnego bliźniaka...

Z wykształcenia jestem magistrem w zakresie nauk administracyjnych, niestety zawodowo nie pracującym... Ale może już niedługo... :) trzymajcie kciuki ;)

Od prawie 3 lat mam cudownego Męża ( 12 lipca br. zbliża się nasza 3 rocznica ślubu), którego kocham ponad wszystko, który jest moja ostoją. Choć czasem bywa różnie między nami ale ogólnie zgrany z nas duet... :)
Mam cudownych Rodziców, którym wiele zawdzięczam (moja Mama jest moją przyjaciółką - rozmawiamy prawie o wszystkim), mam cudowne Rodzeństwo, które ma już swoje rodziny. Jestem najmłodsza i jak to bywa chyba najbardziej rozpieszczana przez Rodziców i wszystkich dookoła... ;)

Marzę o własnym małym domku na wsi w pobliżu miasta z sadem i ogródkiem, dużą ilością zieleni i pięknie kwitnących kwiatów oraz tarasem i dużymi słonecznymi oknami, huśtawką na jabłoni - tak jak w moim rodzinnym domu na wsi...

Marzę o tupocie małych stópek ale niestety natura jest dla nas złośliwa w tej kwestii.. :(

Jestem okropnym śpiochem, jestem uzależniona od robótek - chyba najbardziej pokochałam haft xxx ale pragnę też nauczyć się nowych technik... Pociąga mnie frywolitka, decupage i sutasz... Są to trzy nowe techniki, których mam zamiar spróbować w przyszłości...

Kocham kwiaty, których w domu mam całe mnóstwo nawet więcej niż powinnam mieć i wszelką zieleń... Kocham uprawę wszelkich roślinek...

Moim marzeniem od wielu wielu lat, na dodatek nie spełnionym marzeniem jest praca w kwiaciarni i żal że nie poszłam na studia florystyczne a teraz już na to za późno...

Pociąga mnie księgowość... Zawsze miałam słabość do rachunkowości ale niestety los pchnął mnie w inny kierunek studiów... Czasem myślę sobie, że chyba w najgorszy jaki mógł...

Uwielbiam jazdę na rowerze, długie spacery na łonie natury... Uwielbiam wypoczynek latem na wsi u moich Rodziców oraz nad wodą w ciepłe upalne dni wraz z zapachem dymu z grila... ;)

Marzę by wreszcie po przebudzeniu zobaczyć coś innego za oknem niż kilka drzew i sąsiedni blok... :/ Nie mogę się już doczekać kiedy przestaniemy mieszkać w klatce zwanej blokiem... Duszę się tu... ;/

Chyba to byłoby na tyle... Nic mi więcej do głowy nie przychodzi....
W moim umyśle widzę ciemność ale to chyba, że ciągle jest tak zimno, szaro, buro i ponuro...

Kolejnym etapem zabawy jest zaproszenie kilku osób do wyjawienia swoich tajemnic...
Ja jak zwykle te zasady złamię a to dlatego, że ta zabawa już dawno minęła i już chyba wszyscy brali w niej udział...

Zaproszę tylko dwie osoby, które wiem że nie pisały o tym a są to...

Jaga
Agnecha

Oczywiście jeśli ktoś jeszcze istnieje kto nie pisał a miałby ochotę to oczywiście jak najbardziej proszę częstować się moim zaproszeniem :)


A co u mnie w robótkowym świecie...???

Obrus się szydełkuję cały czas - jak najbardziej...
Papież - leży i odpoczywa...
Bieżnik z różami - również czeka na swoją kolej...
Po woli rozpoczynam nowy mały haft, który zaprezentuje niedługo...


Pozdrawiam cieplutko w ten zimny pochmurny dzień... :)




LinkWithin

kk