Ostatnio oprócz pracy pochłaniają mnie grzyby oraz czytanie pewnej książki, która pochłonęła mnie bez reszty... To tylko jedna z partii grzybów przyniesionych z lasu... :) A było ich kilka...
Nie mogłam się z Wami nie podzielić tymi widokami... :)
A co u mnie w świecie robótkowym.... Ostatnio mały zastój, ponieważ każdą wolą chwilę spędzam na czytaniu książki od której ciężko mi się oderwać... Nosi tytuł "Biała Masajka". Z całego serca polecam - warta przeczytania :) Dlatego też, trzecia muszelka do kompletu jak narazie poszła w kąt i czeka, aż wróci szydełkowa chęć... :)
Natomiast wczoraj zaczęłam haftować metryczkę dla synka mojego Brata... Tak więc niedługo coś pokarzę...
Natomiast wczoraj zaczęłam haftować metryczkę dla synka mojego Brata... Tak więc niedługo coś pokarzę...
Pozdrawiam cieplutko w ten deszczowy u mnie dzień i życzę miłego dnia...
Serdecznie dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze :)
Serdecznie dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze :)
O matko prawdziwe zatrzęsienie grzybów:)chyba też się wybiorę:)
OdpowiedzUsuńA ja jutro wybieram się na cały dzień do lasu,huraaaa!Ale czy moje zbiory będą tak obfite jak twoje?Pozdrawiam.Jaga
OdpowiedzUsuń