...

Chciałabym, by to miejsce stało się moim azylem po trudach dnia wczorajszego, dzisiejszego...
Chciałabym, by było to miejsce spotkań z moimi robótkami, które czasami zajmują moje ręce...

Podglądają... ;o)

środa, 30 marca 2011

39. Wielkanocnie po raz kolejny - prezenty na wymiankę c.d...

Dziś tak jak już wcześniej obiecałam, chciałam pokazać moje karteczki Wielkanocne, które przygotowałam dla Janeczki w ramach naszej prywatnej wymianki :)
Wiem, że karteczki dotarły już do Niej wcześniej ale niestety nie miałam możliwości pokazać ich wcześniej, ponieważ mój Mężuś się okropnie rozchorował i mam urwanie głowy... A jak Mąż chory to gorzej niż z dzieckiem... ;)
Post będzie dłuuugi więc proszę o cierpliwość... Tzn raczej dużo zdjęć do oglądania będzie, bo nie potrafiłam już bardziej skrócić.. :)


Najpierw hafciki, które już pokazywałam oprawione w karteczki...


Rozbawione kurczaczki wielkanocne :)





Teraz baranek wielkanocny...





Teraz narcyze zwiastujące wiosnę...




Oraz kurczaczki w jajeczku w osobie własnej...




I pozostałe karteczki, które wykonałam dla Janeczki...

Pozioma na fioletowym tle...



Magiczna karteczka... Wiosenne tulipanki i pisanki...


A tak się rozkłada...


Kolejna...


I ostatnia już...



To wszystko zapakowałam... Dorzuciłam deko takich oto przydasi i do Janeczki wysłałam...



Przesyłka już dotarła w stanie nienaruszonym i z tego co wiem to właścicielce się podobała...

Dziękuję Ci Janeczko po raz kolejny za te wymiankę. Jestem z niej bardzo zadowolona.


****************************



Dodatkowo przy rozmachu karteczkowym powstała jeszcze jedna karteczka, która została u mnie w domku i pewnie ktoś ją dostanie z życzeniami świątecznymi....

A prezentuje się ona tak...



Wszystkie karteczki są wykonane na papierze wizytówkowym. więc są fajnie sztywne...
A ich rozmiar ro 14,7cm/21cm

Ciekawa jestem czy Wam się spodobają....


****************************

Przypominam, że jeszcze przez krótki czas (sama nie wiem jaki, na pewno do pierwszej odsłony tego haftu w jednym z kolejnych postów) można zgadywać co aktualnie wpadło na mój tamborek...
A co będzie nagrodą...???
Szczerze mówiąc pojęcia zielonego nie mam ale coś wymyślę...


To byłoby na tyle...
Życzę miłego wieczoru i serdecznie dziękuje za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Pozdrawiam i zapraszam na kolejny post, już jutro :)


niedziela, 27 marca 2011

38. Zaczynamy nowy hafcik i... zgadujemy... :)



Przyszła pora na zaczęcie nowego haftu... :)
Ja to już taka jestem, że ciężko mi jest wytrwać przy jednej robótce... :) Zaczynam drugą jak mi się znudzi pierwsza lub jak znajdę coś co mi strasznie w oko wpadnie i ciężko mi się jest powstrzymać o tego.... Ale jak odwiedzam Wasze blogi to widzę, że nie tylko ja tak mam...heheheh Miłe, że nie jestem jedyna... ;/
Na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że zawsze wcześniej czy później kończę swoje prace... Hmmm... Tzn... czasami później niż wcześniej ale zawsze... :D

A tak wyglądają przygotowania.... Na dodatek, żeby nie było nudno a troszkę tajemniczo to nie powiem narazie co to będzie.... Taka moja mała słodka tajemnica... hihihi




Więc zgadywankę czas zacząć... :) Kto zgadnie co będę haftować??? Wiem, że szczegółów jest mało nawet bardzo mało ale.... przecież nikt nie mówił, że będzie łatwo... ;/ Swoją drogą wierzę, że ktoś wpadnie na pomysł i odgadnie :) Jeśli tak się stanie pomyślimy....

Miłego zgadywania życzę i serdecznie pozdrawiam w ten piękny słoneczny dzionek...
Kasia

sobota, 26 marca 2011

37. Wielkanocnie...

Dziś króciutko, bo nie mam natchnienia na pisanie... Mimo, że zimno dziś, bo niewiele ponad zero to słonko takie piękne, że szkoda czasu na internet... ;/
Mężuś wybył z domu do Teściowej (ach te mamuśki, super teściowe... ;p) chata wolna... hehehe.... Więc chwila dla siebie....
Chciałam się pochwalić wielkanocnymi motywami. Prawdopodobnie jedynymi i ostatnimi... Powstało tylko kilka... Nie myślałam, że dzierganie tak małych rzeczy jest tak trudne... yyyhhh.... Obrazek mały, kolorów dużo - jak dla mnie za dużo, za często trzeba nitkę zmieniać... Teraz mogę powiedzieć, że wolę dziergać większe obrazki... Ale dałam radę... Jakoś...

Efekty sami zobaczcie...


Wszystkie razem... Wzory znalezione z sieci ale z tego co wiem, to chyba wszystkie pochodzą z "Haftów Polskich" z różnych numerów...


Dwa, które najbardziej mi się podobają.... A pracy przy nich co nie miara...



Wiosenne narcyzy i malutkie pisklęta (ten hafcik powstawał najdłużej, mozolna praca...)


To jak narazie byłoby tyle jeśli chodzi o motywy wielkanocne i pewnie więcej już nie będzie. Nie mam pomysłu na wielkanocne ozdoby... W sumie kilka może by się znalazło ale ja chyba wolę wykonywać prace, które cieszą oko przez cały rok a nie tylko przez miesiąc w roku... :) Już tak mam...


To byłoby na tyle, znikam do kuchni robić gołąbki a potem będę delektować się słonkiem i haftowaniem... A czego za jakiś czas pokarzę... :)


Pozdrawiam serdecznie i życzę udanego, słonecznego weekendu :)

P.S. Zostałam zaproszona do zabawy w ujawnienie swoich tajemnic za co oczywiście dziękuję. Napisze co nieco tylko muszę myśli zebrać... ;)

czwartek, 24 marca 2011

36. Wymianka... :)

A tak się to zaczęło...
Bardzo podobają mi się prace frywolitkowe. Jako, że kocham biżuterię pod każdą postacią, zakochałam się również w tej frywolitkowej... :)
Podglądam blog Janeczki, która tworzy wiele cudowności. Zakładam, że osóbki tej przedstawiać nie muszę, bo napewno każdy z Was dobrze ją oraz jej prace zna i podziwia równie mocno jak ja :)
Dlatego też, jakiś czas temu poprosiłam Janeczkę o indywidualną wymiankę i na moje szczęście się zgodziła. Ja wybrałam sobie oczywiście frywolitkową biżuterię a Janeczka kartki świąteczne.

Właśnie dziś otrzymałam przesyłkę i zobaczcie sami jakie słodkości w niej były.. :)


Zacznę od kompleciku, który podoba mi się najbardziej a wahałam się nad zamówieniem jego...


Komplecik frywolitkowy w 3D. Bardzo piękny :) Zawieszka na łańcuszek (ta na dole) i kolczyki bez bigli, ponieważ nie chciałam, żeby Janeczka ich zakładała. Sama chciałam sobie dokupić ale jeszcze tego nie zrobiłam, więc prezentuje takie....


Kolczyki wykonane z cieniowanego beżowego kordonka...


Koraliki zielone opalizujące oraz złota oliwka, dodają komplecikowi przecudnej urody... Koraliki prześlicznie się mienią w różne kolory... Na słońcu efekt będzie powalający :)


Zdjęć jest kilka bo ciężko jest uchwycić te piękne kolory aparatem. Zapewniam, że w rzeczywistości komplecik jest dużo piękniejszy :)




Drugi komplecik w osobie własnej..



Kolczyki (również bez bigli) oraz wisior na sznureczku...


Wszystko wykonane z fioletowego cieniowanego kordonka z dodatkiem lekko perłowych fioletowych koralików...
Kolor w rzeczywistości jest troszkę ciemniejszy ale nie udało mi się go dobrze złapać w ten pochmurny dzień..




Ostatni komplet to....



kolczyki (oczywiście bez bigli) i bransoletka. Wykonane z czarnego kordonka z czarnymi koralikami...


Wszystko jest cudne i tak precyzyjnie wykonane.
Janeczko jesteś mistrzynią :) Dziękuję Ci jeszcze raz serdecznie za tę wymiankę, z której cieszę się niezmiernie. Mam tylko nadzieję, że ja sprostałam Twoim oczekiwaniom, że wszystko będzie Ci się podobało oraz, że Cię nie zawiodłam...

Niestety nie pokarzę Wam jeszcze co ja przygotowałam dla Janeczki, ponieważ ja wysłałam swoją przesyłkę dziś rano, więc jeszcze nie dotarła do adresatki...
Jak tylko się dowiem, że jest już w rekach Janeczki pokarzę co ja wykonałam...



Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego popołudnia :)
Mam nadzieje, że pogoda u Was jest lepsza...
U mnie dziś bardzo wietrznie, szaro buro i ponuro...



wtorek, 15 marca 2011

35. Zakupy i nad czym aktualnie pracuję...

Zgodnie z zapowiedziami dziś przyszedł czas aby pokazać nad czym ostatnio pracuję.. :)
Cierpliwości bo dzisiaj post będzie dłuuugi... Taki jakich ja nie lubię... Kilka tematów na raz...

Zacznijmy od Papieża. Zaczęłam jakiś czas temu ale idzie mi bardzo powoli... Po pierwsze, bo częściej się zajmuję drugą pracą a po drugie, schemat tego Papieża mam strasznie słabej jakości szczególnie w miejscach gdzie chodzi o wszystkie odcienie czerwieni... :( To jest masakra trzeba strasznie oczy wytężać ale cóż... Obraz bardzo mi się podoba więc muszę jakoś dać rade... :) Choć muszę przyznać, że na obecną chwilę mój wyhaftowany kawałek podoba mi się średnio... Może to dlatego, że są ciemne kolory a nie ma jeszcze tych jasnych czerwonych i obraz jest taki przytłaczający... Mam nadzieję, że po skończeniu będzie ładniejszy... :)

Haftuję na kanwie 54 oczka/10 cm Ariadną z wiadomego powodu :) Tło za Papieżem w oryginale było haftowane krzyżykami a ja zrobiłam półkrzykami... Jak myslićie dobrze wygląda czy lepiej było zostawić tak jak powinno być??? Wzór znalazłam w sieci, natomiast wiem że pochodzi z jakiegoś numeru gazetki "Kram z Robótkami" nie wiem tez z którego roku...

Mój obraz w tej chwili wygląda tak....


Natomiast po skończeniu powinien wyglądać tak...



***************************************

A teraz moja praca, która od jakiegoś czasu spędza mi sen z powiek :( Tak niestety... Taka jest prawda ;/
Kiedyś z Mężem byłam u mojej Siostry w pracy i wpadła do nas Jej szefowa. Zaczęła się jakaś gadka o kiermaszu rękodzieła w pobliskiej miejscowości... Sama nawet nie wiem jak trafiliśmy na ten temat. Ale okazało się, że P. Prezes uwielbia wszelkiego rodzaju rzeczy szydełkowe i takim sposobem moja siostrzyczka wsadziła mnie na minę... P. Prezes jak usłyszała, że i ja dłubie na szydełku zamówiła u mnie obrus i serwetkę na komodę. Nie miałam innego wyjścia więc się zgodziłam... Nie było nawet mowy o żadnych protestach... No cóż trudno się mówi trzeba się wziąć do roboty...

Ale to nie koniec okazało się po jakimś czasie że obrus nagle zwiększył rozmiary ;/ ostatecznie ma mieć 130/275 cm Brrrrrrrrrrrr..... Masakra... Co się okazało w komplecie ma być jeszcze serweta na komodę która liczy jak dobrze pamiętam 40/240 cm oraz serwetka na stolik RTV też dużych rozmiarów a także bieżnik na ławę 100/150 - wymiary ławy, więc bieżnik troszkę mniejszy, co bardzo pocieszające nie jest...

Sprawa stała się nie fajna... Lubię szydełko ale mam swoich kilka prac pozaczynanych na dodatek ostatnio wciągnął mnie haft xxx a tutaj taka mina... Byłam wściekła ale cóż znalazłam się w sytuacji bez wyjścia więc powiedziałam, że zrobię ale żeby nie spodziewała się że będzie to szybko... Zajmie mi to sporo czasu, bo przecież ja to nie maszyna dziewiarska ;/ Ale jednego jestem pewna, że po skończeniu tego kompletu chyba nie prędko wezmę się za szydełko... Mam wrażenie, że będą miała do niego wielki uraz... Ale zobaczymy może się mylę...

Tak więc zakupiłam stos kordonka i wzięłam się do dzieła...
Przy tym jak zaczynałam myślałam, że pójdę troszkę na skróty.. Tzn, że wezmę grubszy kordonek i większe szydełko oraz łatwy wzór (z elementów żeby się nie zanudzić robieniem na śmierć) i po sprawie... jak pomyślałam tak zrobiłam ale... No właśnie to ale... Przy takich rozmiarach obrusa te skróty wyszły marne... Kordonek mógłby być jeszcze grubszy ale jaki jest taki już musi być...

Szydełkuję białym kordonkiem DMC Tradition Plus 10 (100 gr - 530m) oraz szydełkiem 1,6. Kordonek jest rewelacyjny, gorąco polecam robi się nim świetnie i jest taki fajnie gładki... Poleciła mi go Pani z mojej ulubionej pasmanterii w moim miasteczku :) Nie wiem jak się sprawdzi w praniu ale podobno dobrze :) Wzór znaleziony w sieci..

Na dzień dzisiejszy obraz wygląda tak...
A jego rozmiary na chwile obecną wynoszą 110/130 cm..


Efekt może nie wyszedł rewelacyjnie ale nie bardzo miałam gdzie zrobić zdjęcie. Rozłożyłam obrus na dywanie i tak pstrokato wyszło ale w tym pokoju było najjaśniej :)



Do tej pory zużyłam trzy motki kordonka...
Teraz małe zbliżenie...


Oczywiście na zrobionym kawałku nie są jeszcze pochowane nitki bo to sobie zostawiam na później... Ale tak sobie teraz myślę, że jak dokończę zaczęty rządek muszę pochować nitki bo potem po skończeniu całości polegnę na tym...



Obrus składa się z rozetki i kwiatka wypełniającego. Natomiast cała długość będzie obrobiona koronką szydełkową...

Co o tym myślicie??? Mam nadzieję, że będziecie mnie szczerze dopingować w tej pracy bo bez waszego ciepłego słowa będzie ciężko ;)


****************************************

Kilka dni temu dokonałam zakupów związanych z przyszłymi haftami...
Zamówienie złożyłam razem z koleżanką z mojej miejscowości, z która poznałyśmy się na forum i spotkałyśmy parę razy :)
Ona ma troszkę dłuższy okres haftowania za sobą, niż ja i robi cudne rzeczy (widziałam na własne oczy).
Agnieszka od niedawna jest również w blogowym świecie. Założyła blog Myślami pisane, gdzie możecie podziwiać jej prace, choć nie ma tam jeszcze wszystkich :)
Pozwoliłam sobie na odrobinę prywaty, mam nadzieję, że ani Wy ani tym bardziej Aga nie będziecie mieli mi tego za złe :)


A to moje małe szaleństwa...


Dwie kanwy (do czego będą wykorzystane dowiecie się niedługo ) oraz mazak spieralny cienki, o którym już od dawna marzyłam oraz mulinka metalizowana firmy Medeira.

Zamówiona przesyłka dotarła do nas bardzo szybko. Zamówiłam w piątek a we wtorek miałam ją już u siebie :) Tym, razem nasza kochana poczta polska się postarała :)


Do zamówienia w gratisie dostałyśmy dwa fajne katalogi... Lanarte i Permin of copenhagen..


Zauroczyłam się strasznie katalogiem Lanarte a szczególnie obrazem z okładki :) Kilka dni wcześniej gdzieś go widziałam ale potem nie mogłam na niego trafić... Dziś już wiem, że jest to Lanarte 35073 Spanish Dancer i strasznie marzę o jego wyhaftowaniu... Śni mi się po nocach... Już dawno nic mnie tak bardzo nie zauroczyło, ostatnie takie zauroczenie przeżywałam gdy zobaczyłam bieżnik z różami z permin of copenhagen, który haftuję (jest w starszych postach) i zbliżam się już ku końcowi... Został mi jeszcze jeden dzionek pracy przy nim...


Na dziś to już wszystko :) Prawie zrobione mam już kartki wielkanocne na wymiankę ale pokarze dopiero jak dotrą do właścicielki.
Obecnie pracuje już nad kolejną wymianką ale na razie o tym cisza.... Ale będzie czym oko cieszyć :)

Dziękuję za wytrwałość i mam nadzieję, że zbyt mocno Was nie zanudziłam :)

Pozdrawiam serdecznie, dziękuję za odwiedziny oraz pozostawione komentarze :)
Życzę miłego i słonecznego popołudnia, bo u mnie dziś pochmurno a ostatnio tak pięknie świeciło słoneczko, że aż żyć się chciało... :D


środa, 9 marca 2011

34. Przemiła niespodzianka z okazji Dnia Kobiet... :)

Witam wieczorową porą!
Dziś chciałam się pochwalić.... :)
Wczoraj w mojej skrzynce na listy znalazłam przemiłą, cudowną niespodziankę od mojej blogowej przyjaciółki Jagi. Dostałam prezencik z okazji Dnia Kobiet :)
Jadziu jesteś cudowna, dostałam tyle słodkości, że aż głowa boli. Cieszyłam się jak dziecko gdy dostaje czekoladę :D Sama nie wiem czym sobie zasłużyłam na te wszystkie prezenty :)
Jadzia sama własnoręcznie wyhaftowała dla mnie obrazki ptaszków wiedziała, że jeden szczególnie mi się podoba i postanowiła zrobić mi niespodziankę :)

Zapraszam wszystkich serdecznie na blog Jagi do obejrzenia Jej przecudnych prac :)
Dobra dosyć gadania teraz zobaczcie sami ile w tej kopercie cudowności znalazłam :)


Te o to ptaszki śniły mi się po nocach strasznie mi się podobały i właśnie je mam :)


Te są cudowne i bardzo pasują do kompletu :)


Do tego hafciku Jadzia dołączyła gotowe passe-partout w kolorze kości słoniowej. Teraz tylko rameczka i obrazek gotowy do powieszenia na ścianie :) A w komplecie wygląda tak :)


Ale to jeszcze nie koniec :) Do kompletu w kopercie znalazłam jeszcze dwa ptaszki :)
Prezentują się tak...


Ptaszki są cudowne i wniosły do mojego domu pierwsze oznaki wiosny, za która tak bardzo tęsknię i której tak bardzo już potrzebuję :)


Ale to nadal nie jest koniec....
Kolejne słodkości, które wyjęłam z koperty....


Czyli, wielki kawałek kanwy w kolorze białym i spora porcja mulinek w świetnej folijce do przechowywania mulin :) Mulinki mają już swoje przeznaczenie, wiem co z nich będzie ale jak narazie to jest moja mała słodka tajemnica :)

Do tego wszystkiego dołączona była śliczna karteczka z życzeniami :)

Jadziu, dziękuje Ci z całego serca za te cudowności, które dostałam. Sprawiłaś mi wielka niespodziankę i ogromną radość. Dobrze wiesz, że jestem pod wrażeniem Twoich prac i zaskakująco szybkiego tępa w jakim powstają :) Miło mieć twoją prace na pamiątkę :)
Sama nie wiem czym sobie na to zasłużyłam ale dziękuję jeszcze raz :D
Tak jak już wcześniej napisałam Jadziu wprowadziłaś wiosnę do mojego domu :)
Mam wyrzuty sumienia, bo ja nie pomyślałam o wysłaniu prezentu dla Ciebie ale teraz już po ptokach jak to mówią ;) choć całkiem nie do końca... Po prostu prezencik na zajączka będzie bardziej obfity :D


********************************

Jakby mało było tych cudowności (prezent od Jagi i kwiaty od Mężusia) dowiedziałam się dziś (co też uważam za wielki prezent na Dzień Kobiet), że wygrałam nagrodę główną w losowaniu w rocznicowym Candy w Fabryce Spokoju. Kompletnie się nie spodziewałam, ponieważ chętnych było tak wiele. Cieszę się ogromnie i umieram z ciekawości, bo do dziś nie wiem co jest nagrodą :) Ale niespodzianki uwielbiam i dreszczyk emocji również :)

Aniu dziękuję serdecznie za miłą zabawę :)

********************************

Pozdrawiam i spokojnej nocy życzę wszystkim :)

Zapraszam na kolejny post w którym pokarze nad czym ostatnio spędzam czas... :)


wtorek, 8 marca 2011

33. Z zaległości... Wyróżnienie i co u mnie nowego...

Dawno nic już tutaj nie napisałam.... Zaniedbałam swój blog i zdaję sobie z tego sprawę... Ale jakoś ostatnio mam ciężki okres ale nie będę teraz o tym pisać i straciłam ochotę na blogowanie i tak tak bez żadnej konkretnej przyczyny.
Chyba dzieje się to wszystko przez te fatalne pogody... mróz ciągle trzymał i w dzień i w nocy... Masakra... Na szczęście pogoda się już poprawia i w dzień jest słonecznie. Widać wiosnę, która jest już coraz bliżej a wraz z nią idzie lepsze samopoczucie i mam nadzieje, że lepsze życie... Jak to mówią byle do wiosny... :)

Jak odwiedzam Wasze blogi widzę mnóstwo cudownych rzeczy, które tworzycie a moje prace są w ogóle bez porównania z Waszymi.... :( Tworzycie tyle cudowności na dodatek niektórzy w tak szybkim tępię, że aż mnie głowa boli... A moje prace przy Waszych są takie skromne i proste... Się zastanawiam czy w ogóle warte pokazywania i chwalenia się nimi na blogu... Poza tym nie bardzo mam co pokazać, bo dłubię kilka rzeczy na raz i żadna nie jest skończona ale tak to jest jak chce się złapać kilka srok za ogon na raz... ;/

Z zaległości, które chcę nadrobić... Otrzymałam wyróżnienie i to bardzo dawno temu od Renatki za, które Ci bardzo serdecznie dziękuję.


To bardzo miłe, że ktoś docenia moje prace i to co robię. Bardzo mnie cieszy wciąż powiększające się moje grono obserwatorów a jeszcze milsze są pozostawione przez Was tak miłe komentarze, które tak bardzo cieszą serducho i motywują do dalszego tworzenia i to własnie one sa dla mnie największym wyróżnieniem :)

A oto zasady zabawy:
1. Podziękuj za wyróżnienie.
2. Umieść u siebie link do bloga osoby, która Cię wyróżniła
3. Umieść u siebie logo wyróżnień.
4. Przekaż nagrodę do 10 blogów.
5. Umieść linki do tych blogów.
6. Powiadom o tym nominowane osoby.
7. Stwórz listę rzeczy, które czynią WAS szczęśliwymi.

Ja niestety złamię kilka zasad tej zabawy mam nadzieję, że nikogo tym nie urażę... Nie przekażę tego wyróżnienia dalej ponieważ trzeba podać 10 blogów. Jak dla mnie to aż 10 lub tylko 10 :) Jeśli chodzi o aż 10 to w sensie taki, że wyróżnienie otrzymałam na początku lutego i już chyba wszyscy je otrzymali a bez sensu przyznawać jest to samo wyróżnienie po raz drugi... Natomiast jeśli chodzi o to żeby wyróżnić tylko 10 blogów to jest dla mnie bardzo ciężka sprawa, ponieważ jest tyle blogów z cudownymi pracami, że nie potrafiłabym z tak długiej listy wybrać tylko 10 w taki sposób, żeby było sprawiedliwie... Chyba dobrze wiecie o czym piszę... :)

Jeśli chodzi o ostatni punkt zabawy, o rzeczy które czynią mnie szczęśliwą to...

Szczęśliwa jestem, że mam tak wspaniałego i kochającego Męża, który ciągle jest przy mnie i ciągle mnie wspiera choć wiem, że i Jego czasem ta sytuacja przerasta :)

Szczęśliwa jestem gdy moja Rodzina jest zdrowa i szczęśliwa, Mąż zadowolony i ciągle kochający mimo drobnych sprzeczek.. ;/

Szczęśliwa jestem gdy mogę dłubać swoje robótki poświęcać im swój czas a ludzie to doceniają :)

Szczęśliwa jestem gdy ciągle powiększa sie moje grono obserwatorów, gdy mój licznik odwiedzin ciągle idzie w górę, gdy czytam Wasze pozostawione, cudowne komentarze :)

Szczęśliwa jestem bo ostatnio mój nowy lekarz mi powiedział, że mamy jednak jeszcze szanse by usłyszeć ten tak długo oczekiwany tupot małych stópek :)

Szczęśliwa jestem gdy spędzam czas u swoich Rodziców na wsi, gdzie powietrze jest czyste i zdrowe, gdzie przypominają mi się czasy dzieciństwa, gdzie wiosną i latem budzi mnie świergot ptaków za oknem oraz zapach porannej rosy i ciętej trawy, gdzie pola pachną zbożem, gdzie budzi mnie zapach porannej kawy z dala o tych miejskich zatłoczonych ulic i wciąż biegnących w pośpiechu przed siebie ludzi, gdzie po przebudzeniu nie widzę za oknem tych wielkich bloków, gdzie jest dużo zieleni i pięknie kwitnących, pachnących kwiatów, które tak bardzo kocham, gdzie życie wydaję się prostsze, gdzie jest spokojniej ciszej i piękniej...



A teraz co u mnie słychać...

Szydełkuje ostatnio duży obrus na zamówienie dla znajomej ma mieć 130/260cm do tego jeszcze ma być bieżnik na ławę i serweta na komodę a kiedy to wszystko skończę nie mam zielonego pojęcia więc głównie to pochłania mi cały wolny czas... W następnym poście zamieszczę zdjęcia bo mój aparat jest złośliwy o czym już pisałam kilka razy... ;/

Jednocześnie dłubię obraz krzyżykami Papieża została mi około połowa ale prawie same najgorsze rzeczy do wyhaftowania bo w tych miejscach schemat jest słabo czytelny ale mam nadzieje, że nie polegnę na nim... W planach mam już kolejne krzyżykowe obrazy tylko kiedy ja znajdę na nie czas jak prawie cały czas pochłania mnie szydełko... ;/

Skończyłam krzyżykować motywy na wielkanocne karteczki na prywatną wymiankę pozostało mi jeszcze oprawienie ich tzn zrobienie kartek. Niestety nie pokarzę dziś zdjęć - złośliwość rzeczy martwych... Akumulatorki znów się zbuntowały ;/ Nadrobię to w kolejnym poście i obiecuję , że nie będzie to za miesiąc tylko wcześniej :)



Pozdrawiam serdecznie wszystkich odwiedzających, komentujących, obserwujących :)

LinkWithin

kk