...

Chciałabym, by to miejsce stało się moim azylem po trudach dnia wczorajszego, dzisiejszego...
Chciałabym, by było to miejsce spotkań z moimi robótkami, które czasami zajmują moje ręce...

Podglądają... ;o)

czwartek, 20 marca 2014

103. TYLKO CZAS DZIELI NAS.... [*]

Długo zbierałam się do napisania tego postu. Nie wiedziałam jak się do niego zbarać i co napisać.... 
Stwiedziłam jednak, że jestem winna Wam by wytłumaczyć moją nieobecność na blogu. W ostnich postach można wyczytać było, że coś u mnie nie gra i tak było.
Mam za sobą ciążę, która była z problemami m.in prawie czterotygodniowe leżenie plackiem. Nie będę o tym pisać bo nie jestem gotowa poza tym ten blog nie o tym miał być. Niestety ciąża zakończyła się niepowodzeniem.... 13 lutego urodziłam synka w 20 tyg ciąży. Nie muszę chyba mówić co wtedy przeszłam kiedy organizm jest nastawiony na obronę i ochronę ciąży a tu trzeba było wywołać poród... Mamy za sobą pogrzeb i masę doświadczeń z tym wszystkim związanych. To już mój drugi Aniołek jak wiecie. Próbujemy dojść do siebie i jakoś żyć dalej. Nie jest to łatwe. Wokól widzę ciężarne kobiety, kobiety, rodziny spacerujące z wózkami co działa na mnie jak płachta na byka. Nienawidzę ich wszystkich, co pewnie dla niektórych to dziwne, że tak czuję... Widząc dzieci wszystko nadal do mnie wraca mimo, iż dziś od porodu minęło 5 tygodni wszystko jest tak świeże i ciężkie. Trudno żyć...
Nie wspomnę o pytaniach dlaczego to nas znów spotkało i jak żyć dalej??? Na które nie ma odpowiedzi... 
Staram się uciec w robótki i coś tam nawet wydłubałam ale to i tak nie pomaga... Za dużo mam czasu na myślenie wtedy... Dużo lepiej mi jest gdy uciekam w czytanie książki, wtedy odpycham myśli i skupiam się nad tym co czytam...
W każdym razie ten post to moja próba powrotu do blogowego świata. Mam nadzieję, że mi się uda oraz, ze jest tu jeszcze ktoś kto o mnie pamięta. 


Światełko dla Ciebie mój kochany [*]

.... SYNKU GDY SIĘ POJAWIŁEŚ BYŁEŚ CUDEM, BRAKOWAŁO DRUGIEGO CUDU BYŚ MÓGŁ ZOSTAĆ... 
A GDYBY NASZA MIŁOŚĆ MOGŁA CIĘ OCALIĆ, NIGDY BYŚ OD NAS NIE ODSZEDŁ!!!!

Zawsze będziemy Cię kochać i pamiętać o Tobie!
Czuwaj nad nami z góry...




11 komentarzy:

  1. Jest ktoś kto pamięta...i przytula...nie ma słów pocieszenia więc nawet nie próbuję, ale sercem jestm blisko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak po nocy następuje dzień, tak po burzy piękny dzień. Myślę, że i tak bedzie w Twoim przypadku. Bądź dobrej myśli, a okres w którym następowały komplikacje bezwzględnie przeleż z nawiązką w czasie następnej ciąży. Łóżko powinno być w nogach podniesione na wysokość 2 cegieł. Brzmi mi to jak zabobon, ale tak właśnie przeleżałam 4,5 miesiąca i dzisiaj cieszę się dorosłym już synem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ale ja na dzien dzisiejszy po tym co przeszłam i jak bardzo o siebie dbałam w ciąży uważam, że co ma być to i tak będzie... Co nam pisane tam na górze to i tak się stanie... Leżałam plackiem, potem nic nie robiłam- wszystko spadło na męża, odżywiałam się idealnie, robiłam wszystkie badania i nic nie pomogło.... Więc ja nie wierzę w żadne przesądy... A czy będzie mi dane cieszyć się macierzyństwem czas pokarze... Jak narazie Bóg nie chce mnie wysłuchać... Może to ma jakiś cel...???

      Usuń
  3. Mogę się tylko domyślać co czujesz. Współczuję Ci z całego serca. Nie ma chyba nic straszniejszego niż śmierć dziecka nie ważne w jakim wieku się to stało. Nie dam Ci żadnych "dobrych" rad bo takich nie ma. Przytulam tylko bardzo mocno i płaczę razem z Tobą. A dla Twoich aniołków zapalam świeczkę [*] Opiekujcie się rodzicami tam z "góry"

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za ciepłe słowa...

    OdpowiedzUsuń
  5. Życzę Ci dużo siły, by szybko wróciła radość życia. Wiem, że to bardzo trudne, ale uwierz, że możliwe. Lekarza jednak zmień.

    OdpowiedzUsuń
  6. Strasznie mi przykro Kochana!!! Nie jestem w stanie sobie wyobrazić co czujesz, ale mam nadzieję, że Twoje aniołki w niebie dadzą Ci siłę, abyś powoli zaczęła cieszyć się życiem!! Mocno przytulam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Trzymaj się........podpisuję się pod postami dziewczyn.......przeciez w końcu musi się udać. i tego ci zycze z całego serducha...Ściskam

    OdpowiedzUsuń
  8. Współczuję Ci szczerze, wiem jak się czujesz. Wiele lat temu, a dokładnie 27lat temu przeżywałam to samo co Ty teraz, ale ja nie wiedziałam czy to był chłopiec czy dziewczynka. Często o tym przez te lata myślałam, tęsknię za mym dzieckiem do dziś. Byłam załamana, wypłakałam wiadra łez, ale się nie poddałam. Teraz mam dwóch ukochanych, dorosłych już synów i warto było przecierpieć wszystko co przeszłam.
    Życzę Ci spokoju ducha, zdrowia i cierpliwości. Bądź silna.
    "Siedzi aniołek wśród gwiazd miliona
    I patrzy na Ciebie Matko zamyślona
    Patrzy jak płaczesz po kątach skrycie
    Jak starasz się na nowo ułożyć swe życie
    Jak walczysz z trudami dnia codziennego
    I jak tęsknisz do Dziecka ? do Synka swojego."
    Przepraszam jeśli tym wierszem sprawiłam Ci ból!

    OdpowiedzUsuń
  9. Trudno mi wyobrazić sobie co czujesz, ale myślami jestem z Tobą

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję Wam kochane za wszystkie słowa wsparcia i otuchy. Jestem za to Wam bardzo wdzięczna. Trudno ukoić ból ale dobrze jest wiedzieć, że jest ktoś obok.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony ślad :)

LinkWithin

kk