...

Chciałabym, by to miejsce stało się moim azylem po trudach dnia wczorajszego, dzisiejszego...
Chciałabym, by było to miejsce spotkań z moimi robótkami, które czasami zajmują moje ręce...

Podglądają... ;o)

czwartek, 28 marca 2013

94. Powoli spełniam marzenia o Victorii... Mam już wzór :)

Na początku chciałabym bardzo podziękować za ogrom komentarzy pochwalnych w ostatnim poście. Dziękuję bardzo, jesteście kochane. Takie słowa to miód na moje uszy a raczej oczy :) Bardzo cieszą a jeszcze bardziej podnoszą na duchu i wprawiają w lepszy nastrój i podejście do życia :)

Wracając do tematu o spełnianiu marzeń, bo to post z dużym opóźnieniem. Chciałam pochwalić się że wiara czyni cuda... :) Marzyłam o Victorii i mam już wzór oraz biżuterię. Po moim poście odezwała się do mnie życzliwa duszyczka, która odsprzedała mi po dużo tańszej cenie, praktycznie za mniejszą połowę niż w sklepie internetowym zakupiony wzorek wraz z biżuterią, gdyż stwierdziła, że i tak go nie wyszyje... Oczywiście z okazji tej nie mogłam nie skorzystać... 
Kochana dziękuję Ci ogromnie. Nie ujawniam linka do blogu, gdyż nie wiem czy byś na to się zgodziła a zapomniałam zapytać...
Teraz zostaje mi tylko skompletowanie reszty rzeczy do wyhaftowania Victorii, czyli jeszcze płótno lniane białe 28ct, mulina oraz koraliki. To już z czasem powoli będę dokupować sobie. Mam nadzieję, że uda mi się w tym roku kalendarzowym zgromadzić materiały i wyszyć Victorię... Jak widać marzenia się spełniają... :) :) :) 

O to rzut obiektywu na zestaw.... 




Kawałek wzoru wraz z biżuterią.... 




Zbliżenie na biżuterię... Czyli kolczyki i wisior na szyję... 



Oraz potrzebne mulinki DMC, kilka z nich mam ale nie wiele, więc powoli będzie trzeba gromadzić, by portfel mocno nie odczuł... hehehehe



Będzie to dla mnie nie lada wyzwanie, ponieważ jeszcze nie haftowałam na lnie...
Hmmmm... Ale to nie szkodzi ja zawsze w robótkach rzucałam się na głęboką wodę i się udawało.... Myślę, że teraz też tak będzie.... Uwielbiam takie wyzwania.... 
To jest właśnie jeden z celów i wyzwań planowanych na rok 2013... 
Życzcie mi szczęści i dopingujcie... 
To dzięki Wam również mam siłę na robótki... Doping i słowa pochwały mobilizują do działania... Fakt, że teraz sporo mniej robótkuję i mniej postów zamieszczam. To wszystko przez to co dzieje się w moim życiu osobistym ale mam nadzieję, że za jakiś czas wszystko mi się poukłada, uspokoi i znów będę tutaj tak częstym bywalcem jak kiedyś...
Kurczę ale zebrało mnie na sentymenty... ;/

Pozdrawiam cieplusio, bo u mnie mroźno i wietrznie.... :( 
Kurczę gdzie ta wiosna....???


6 komentarzy:

  1. Jednak dobrzy ludzie istnieją :-) Powodzenia w wyszywaniu i czekam na pierwsze relacje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że istnieją. W dzisiejszych czasach ciężko trafić na takich ale przekonuję się coraz bardziej, że istnieją. Bardzo mnie to cieszy, oczywiście nie tylko ze względu na korzyści. Ja też o sobie słyszę, że czasami jestem za dobra i często na tym źle wychodzę... No ale cóż, takie wychowanie już mam :) jestem za to wdzięczna Rodzicom :)
      Na pierwsze relacje z wyszywania jeszcze będzie trzeba sporo poczekać, bo nie mam najważniejszego jeszcze - płótna a bez niego nie da się haftować... hehehe Ale powoli zgromadzę potrzebne materiały i oczywiście będę prezentować etapy pracy :) Do końca roku zdążę... hehehe

      Usuń
  2. Tak to jest z tymi marzeniami, trzeba je mieć :)
    Powodzenia w dalszym kompletowaniu materiałów. Szkoda tylko, że teraz w zestawie nie dają tego pierwotnego medalionu z okładki wzoru :), ten uważam sporo haftowi odbiera.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję. spełnienie tego marzenia już coraz bliżej. Wzór mam już od dawna :) mulinka już skompletowana, koraliki w drodze. A niedługo płótno też będzie.... Mam nadzieję, że niedługo już będę pokazywać efekty pracy nad Victorią...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony ślad :)

LinkWithin

kk